Połączenie bieli i granatu chyba już na zawsze pozostanie dla mnie symbolem szkolnego fartuszka, jaki w zamierzchłych czasach przyszło mi nosić. Fartuszek to była czysta klasyka, czyli wór, z patencikiem na plecach, z tkaniny, której nic - może poza wybuchem bomby atomowej - nie było w stanie zniszczyć (żeby chociaż jakaś dziurka się wydarła, a tu nic). Ale kołnierzyk niczego sobie - bardzo ładnie wyhaftowany przez moją mamę. Później pewnie rzucili w domu handlowym nową serię towaru i trafił mi się bardzo dziewczęcy fason - z falbankami, wiązany w pasie na kokardę, podkreślający subtelnie talię 8, czy 9-latki, no i w groszki :) To było coś!
Ale - co by nie mówić - biel i granat to połączenie eleganckie i w takim właśnie zestawie barw miałam się poruszać przy tym zamówieniu.
Powstały więc kolczyki będące wariacją wzoru
Joy!
Z delikatnie migoczącym efektem za sprawą pastylek nocy kairu
Oraz sznurkowa bransoletka - kumihimo
I tradycyjnie już komplecik ten posyłam na jesienne wyzwanie kolorystyczne :)
Ten tydzień należy właśnie do granatu - koloru ciemnych, burzowych chmur jesieni :)
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za moc miłych komentarzy pod poprzednim postem :)
Kolejny twór haftowany na pewno pojawi się wkrótce :)
Miłego dnia!
Szczęściara, mi marzył się taki z falbanami, ale niestety był nieosiągalny :( Komplat prześliczny, bardzo lubię ten wzór!
OdpowiedzUsuńA ja marzyłam, kiedy wreszcie przestaną nam kazać nosić te fartuszki :) Na szczęście chyba już w 3. klasie było po wszystkim :)
UsuńŚliczny komplet!
OdpowiedzUsuńJa wciąż nie mogę uwierzyć, że granat zaczął mi się podobać! ;-)
Mama skutecznie obrzydziła mi go za czasów szkolnych :-P
Ale jest już zdecydowanie lepiej!
Ja tam lubię granat, a niektóre jego odcienie są wręcz obłędne :)
UsuńPiękny, bardzo elegancki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Mam nadzieję, że osobie, która go sobie zażyczyła też się spodobał :)
UsuńTeż miałam taki niezniszczalny egzemplarz z falbankami :) i chociaż granat to zupełnie nie moja bajka przyznam, że komplet wyszedł ślicznie, bardzo elegancko.
OdpowiedzUsuńDzięki Aga :)
UsuńCudny komplet, kolczyki bardzo mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńMiło mi :)
UsuńTeż pamiętam czasy fartuszków i to takich stylonowych. Jak byłam w 5 klasie dostałam katanę. Jeansową! W tamtych czasach szczyt marzeń wielu młodszych jak i starszych pokoleń. Ależ byłam z niej dumna i nie mogłam się z nią rozstać hehe. Ale połączenie granatu i bieli bardziej niż z fartuszkiem szkolnym kojarzy mi się z mundurem marynarskim.Może dlatego, że i mi bliżej do wilka morskiego;). Komplecik bardzo mi się podoba. Jest delikatny w swojej formie i bardzo elegancki. Jednym słowem śliczny!:)
OdpowiedzUsuńMundur marynarski ... Rozmarzyłam się :)
UsuńKomplet śliczny. A fartuszki pozostaną w pamięci mej... :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) To jest nas więcej :)
UsuńFartuszek z falbankami miałam ale mimo falbanek szczerze go nienawidziłam. Taki w groszki to już chyba czysta ekstrawagancja i niestety u nas nie "rzucili" ;) Komplecik subtelny ale elegancki. Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńChyba mało która z nas lubiła te wdzianka :) Mimo wszystko, po latach uważam, że miały jednak pewne zalety, choć przyszło im wystąpić w mało kolorowych czasach :)
UsuńChwilę mnie nie ma a tu takie cuda! Fartuszek w groszki też miałam:) te fartuszki miały i swoje plusy, nie trzeba było przejmować się w co się wystroić do szkoły no i ciuszki mniej się brudziły. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFakt - bluzki i spodnie rzadziej bywały popaćkane farbami, ale tych strojów to wyboru za dużego chyba nie było :)
UsuńFajnie, że już wróciłaś :)
Śliczny komplecik, szczególnie kolczyki mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Asiu :) Też lubię ten mój wzór :)
UsuńŚliczny zestaw! Te bransoletki kumihimo maja coś w sobie:) A fartuszki, takie stylonowe pamiętam!!! Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ja nadal czekam aż weźmiesz się za swoje :)
UsuńOj, nie wiem, kiedy to będzie. W ten weekend będę się uczyć sutaszu i sznurów koralikowo-szydełkowych, więc kumihimo znów musi poczekać:)
UsuńWyszło pięknie
OdpowiedzUsuńDziękuję Zosiu :)
UsuńKolczyki bardzo łądne
OdpowiedzUsuńPamiętam, pamiętam fartuszki... Te z kołnieżykami były fuuuuj, ale jak dostałam od mamy czarny z falbanką wiązany z tyłu to był dla mnie modowym hitem...
No tak, jak była falbanka, to był szał ;)
UsuńJakie śliczne!:) Przepiękne!
OdpowiedzUsuńO! Fartuszki. W podstawówce miałam - śliczny wiązany z tyłu i z falbankami na szelkach. Potem w modę weszły ohydne stylonowe jak fartuch sprzątaczki. Pół biedy gdy miał kołnierzyk. Komplecik bardzo zgrabny. Bardzo lubię granat co widać w moich biżutkach.
OdpowiedzUsuń