Dziękuję za odwiedziny, choć mam cichą nadzieję, że jeszcze się tu spotkamy.
Wszystkie zdjęcia i prace, które tu publikuję, są mojego autorstwa. Jeśli jest inaczej, zawsze o tym informuję.
Jeśli chcesz je wykorzystać, podaj proszę ich źródło. Dziękuję.

piątek, 28 grudnia 2012

Small thing

Małe, jak się okazuje, wcale nie znaczy łatwe :).
Te maleńkie - jak na sutasz oczywiście - kolczyki to moje pierwsze sztyfty. Przyznam, że ciężko się manewruje zawijaskami w przypadku niewielkich koraliczków. Niemniej jednak jakoś się to wszystko udało, choć okazuje się, że ja zdecydowanie wolę wersje dyndające. Tym samym maleństwa trafiły na inne uszy i z tego co wiem - dobrze im tam :)

P. S. Postanowiłam też zmienić nieco szatę graficzną bloga. W końcu doszło do porozumienia między szablonami, z których korzystam a moimi oczekiwaniami. Teraz wydaje mi się bardziej przejrzysty.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających
 i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)

sobota, 22 grudnia 2012

Jest taki dzień...

Jest taki dzień, bardzo ciepły, choć grudniowy
Dzień, zwykły dzień, w którym gasną wszelkie spory
Jest taki dzień, w którym radość wita wszystkich
Dzień, który już każdy z nas zna od kołyski
                                             (K. Dzikowski, S. Krajewski)


Wesołych, pachnących, pełnych radości, spokoju i miłości Świąt Bożego Narodzenia.

                                                              Asia


Renifer powstał w świątecznym szale z wykroju, zamieszczonego przez Ilę na swoim blogu: http://szmacianecudenka.blogspot.com/2012/12/wykroj.html 
Oczywiście jest zupełnie inny niż reniferki autorstwa "blogowej koleżanki", ale na tym właśnie polega magia szycia. Zwłaszcza ręcznego :)


A powyżej pokazałam jeszcze ostatnie w tym roku kartki, jakie udało mi się wykonać w trakcie muzealnych warsztatów świątecznych (02.12.2012).

P.S. Pierniki z "kartki" zjedzone :)

Wszystkiego dobrego!

wtorek, 18 grudnia 2012

Zielono mi :)

I po raz kolejny w zieleni, i znów polecę romansem :) Tym razem twór "sutaszopodobny" (bez użycia igły - oplatałam koralik i kleiłam tasiemki) w połączeniu z plecionką makramową. Makrama to kolejny ekspresowy sposób na bransoletkę - wystarczy kilka sznurków, a aby ją nieco uatrakcyjnić można wpleść w nie koraliki. W mojej wersji makrama stanowi jednak tylko fragment całości, ale równie dobrze wygląda samodzielnie.


niedziela, 16 grudnia 2012

Koty klamkowce, po raz pierwszy :)

Na fali szycia pluszaków nie mogłam sobie odmówić kota - klamkowca. Te oryginalne "ozdoby" klamek szturmem zdobywają rzesze miłośników, a mnie szczególnie chwytają za serducho.
Kotek w krateczkę to prototyp; czerwony to z kolei prezent na klasowe mikołajki dla wylosowanej przez J. koleżanki.

Odkąd "wpadłam" w pluszaki, zupełnie inaczej patrzę na barwne i wzorzyste koszule, bluzki, etc. :) Naprawdę wszystko może się kiedyś przydać...
P.S. Groszki, paseczki i krateczki pilnie poszukiwane!






Kociak powstał wg nieco zmodyfikowanego wykroju, jaki znalazłam w internecie.

czwartek, 13 grudnia 2012

Candy, czyli komu, komu, bo idę do domu :)

Odkąd postanowiłam umieszczać swoje prace na blogu minęło raptem dwa miesiące. Od tego czasu miło mi było gościć Was wiele, wiele razy, za co serdecznie dziękuję. Z tej okazji, właśnie w okresie świąteczno-noworocznym, postanowiłam zorganizować coś na kształt popularnej na wielu blogach "rozdawajki".
Chętnie podaruję komuś ten oto wisior - naszyjnik, w jesiennych - na przekór otaczającej nas zimie - kolorach.
Wszystkich chętnych do zabawy, zapraszam.
Zasady:
1. Jeśli prowadzisz bloga, wklej u siebie banerek z informacją o zabawie. Będzie mi miło, gdy dodasz mój blog do obserwowanych.
2. Wyraź chęć uczestniczenia w "Candy" w komentarzu pod tym postem.
3. Jeśli nie prowadzisz bloga - nie ma sprawy. W komentarzu podaj swój adres mailowy - możesz umieścić link do tego posta np. na swoim profilu na FB. A nóż ktoś jeszcze się skusi :)
4. Na zgłoszenia czekam do 15 stycznia 2013 r., a zwycięzcę losowania ogłoszę najdalej 17.01.2013 r..

Pod warunkiem oczywiście, że Majowie jednak się pomylili i końca świata nie będzie :)


Naszyjnik ten to pastylka kokosu, w otoczeniu tasiemek sutaszu, koralików Toho i kulek piasku pustyni. Całość na pęczku kilku woskowanych sznurków jubilerskich.


P.S. Nie jestem pewna, czy na linii ja-komputer-internet jest wszystko jak należy, ale mam nadzieję, że banerek ten uda się Wam skopiować, gdzie trzeba. Pozdrawiam

środa, 12 grudnia 2012

Nowe szaty król(ik)a!

W ramach odstresowania i relaksu (oj bardzo, bardzo go potrzebuję...) powstało zapowiadane ubranko dla Maciusia http://rozanykacik.blogspot.com/2012/11/krolik-jest-nagi.html
Maciuś jest mój (choć mocno musiałam bronić jego przynależności przed dwójką pewnych "sępików").
I siedzi sobie spokojnie na "służbowym" regale z książkami - mam nadzieję, że będzie mu tam dobrze :)


   



A poniżej pokazuję króliczkę - Stefankę - którą od A do Z w całości samodzielnie wykonała J. Łącznie z wykrojami. Jestem baaardzo dumna :)


wtorek, 11 grudnia 2012

Rosso dolce

Kolczyki te to wariacja na temat wzoru, jaki już kiedyś wykorzystałam ( http://rozanykacik.blogspot.com/2012/10/dolce-blu.html ).
Tym razem jednak użyłam niewielkich owalów masy perłowej o lekko malinowo-różowym odcieniu czerwieni. Z dodatkiem czerwonego marmuru, hematytu i moich ulubionych szklanych koralików Toho.


sobota, 8 grudnia 2012

Srebrna noc

Miało być w czerni. Użyłam pastylek onyksu i hematytów.
Miało być prosto. Zastosowałam klasyczny i nieskomplikowany wzór.
Miało iskrzyć. Dodałam srebrnej taśmy sutaszowej i srebrzystych koralików Toho.
Miało "dyndać". Dynda :)


sobota, 1 grudnia 2012

Sweet sweet II

Uprzejmie proszę zimę, aby wstrzymała się jeszcze ze swoimi obowiązkami :) Zaklinam ją więc radosnymi kwadracikami howlitu w kolorze turkusowym :).
W zasadzie kolczyki te nawiązują do małych słodziaczków, które pokazywałam już wcześniej  http://rozanykacik.blogspot.com/2012/10/sweet-sweet.html, dlatego traktuję je jako drugą wersję.
Właścicielka wersji drugiej ma trochę więcej lat.
Ale tylko tak ciut, ciut więcej ;)


poniedziałek, 26 listopada 2012

We wish you a Merry Christmas!

Rzecz będzie o świątecznych życzeniach, tym bardziej że sezon na takowe powolnymi krokami właśnie się zbliża.A konkretnie o sposobach ich przekazywania.
Jestem w tej dziedzinie tradycjonalistką - nie wyobrażam sobie niewysłania kartki do najbliższych, czy przyjaciół, z którymi - z uwagi na odległości - kontakt mam ograniczony. Dlatego przed każdymi świętami idę na pocztę, kupuję znaczki i puszczam w świat kartki. Kartki, które od jakiegoś czasu robimy z J. własnoręcznie. To doprawdy bardzo miłe zajęcie, poprzez które wyrażamy swój ciepły stosunek do ich odbiorców, no i wkręcamy się w magię świąt :)








Robienie kartek nie jest trudne - wystarczy papier, nożyczki, klej i wyobraźnia, która podpowie, co dalej.
Poniżej - na dowód - kartki wykonane przez M.i J. (7 i 11 lat):


W tym miejscu zapraszam również na świąteczne warsztaty do rzeszowskiego muzeum, w trakcie których dzieci (i nie tylko) będą miały okazję stworzyć gliniane, papierowe, czy "opłatkowe" ozdoby choinkowe, kartki i inne świąteczne dodatki (aniołki, bombki, co kto lubi).
Szczegóły odnośnie warsztatów: http://www.muzeum.rzeszow.pl/node/285


sobota, 24 listopada 2012

Król(ik) jest nagi!

Króliki są fajne. Uwielbiam oglądać ich przepiękne sylwetki na innych blogach, dlatego też zawzięłam się na swoją wersję królika tilda. Tak oto powstał mały król(ik) Maciuś. Pierwszy. Choć nie wiem, czy nie ostatni, bo bez maszyny ciężko się go szyje. Na razie mój Maciuś cierpi na niedostatek garderoby, ale w planach - gdy tylko doba się wydłuży :) - są spodenki, no i może kapelusik. A tymczasem pokazuję golaska :)




czwartek, 22 listopada 2012

Ceramicznie



Dzisiaj chciałam pokazać kilka różnych kolczyków, których wspólnym mianownikiem jest zastosowanie ceramicznej monety.
Pastylki te w ciekawych kombinacjach kolorystycznych nie zawsze są wdzięcznym elementem do pracy.  Nie można tu poszaleć z kolorami sznurków, aby uniknąć pstrokacizny, a z drugiej strony nie zawsze udaje się znaleźć szukany odcień taśmy sutaszowej. 
Niemniej jednak same w sobie są interesujące i dość ciekawie prezentują się w finalnym produkcie.






niedziela, 18 listopada 2012

Cosmic disc

Kolczyki w dwóch wersjach kolorystycznych, ze wspólnym mianownikiem w postaci onyksu, dyndających hematytów i koralików Toho. Bardzo je lubiłam, gdy jeszcze leżały sobie spokojnie, oczekując na swoje nowe właścicielki.
Z tego co wiem, dziewczyny też darzą je sympatią :)



środa, 14 listopada 2012

Dziabągi, część 2

W tzw. międzyczasie prezentuję dalszy ciąg "dziabągów".I muszę przyznać, że wciągnęły mnie te pluszaki :) Zgodnie z przypuszczeniami nastąpiła konieczność stworzenia ich większej ilości. Powstał więc kolejny królik, dwie myszki, kotek i następny miś.
Chwilowo mam dość, ale jestem pewna, że niebawem - jak czas pozwoli - znów potańcuje igła z nitką :)







Szycie tych milusińskich pluszaków nie jest takie trudne. J. (lat 11) radzi sobie z nimi całkiem fajnie:

Zresztą ma Ona w sobie pokłady zamiłowania do rękodzieła - stworzyła też m.in. własne laleczki:

Prawda, że urocze?

sobota, 10 listopada 2012

Idą, idą święta ;)

W odpowiedzi na specjalną zachętę ze strony K. :) - choć do świąt jeszcze troszkę...
Miał być renifer - w formie biżuterii, ma się rozumieć. Z sutaszem w tym temacie byłby problem, zwłaszcza że czasu brak :( Ale i takiego wyzwania nie wykluczam ...
Ale przypomniałam sobie, że kiedyś, kiedyś robiłam broszki filcowe i renifer z tej materii byłby jak znalazł :)


A poniżej wcześniejsze twory (nieco już "znoszone"), których właścicielką jest J. rzecz jasna:
Pomysł na taką sylwetkę kota zaczerpnęłam z jednej z galerii internetowych - było to już bardzo dawno, więc niestety nie pamiętam, o jaką chodzi.

środa, 7 listopada 2012

Wspomnienie



W przeciwieństwie do kompletu Deep Blue (http://rozanykacik.blogspot.com/2012/10/deep-blue.html) ten zestaw to mój pierwszy twór tzw. nieświadomy. Kolczyki i bransoletka powstały w oparciu o projekt Aliny Tyro-Niezgody, opublikowany w czasopiśmie „Twórcze Inspiracje” (nr 11/2011) na bazie zamieszczonych tam instrukcji.
Oczywiście zdecydowałam się na nieco inną kolorystykę mojego kompletu - jakoś bardziej przemawia do mnie srebro i granat aniżeli złoto i chaber.

W późniejszym czasie powstały wariacje na temat tego właśnie wzoru. 
Uznałam, że poszczególne elementy mogłyby ładnie stworzyć nie tylko bransoletkę, ale i również zawieszkę - naszyjnik.

W zieleni:

I ponownie w srebrze, ale z podstawowymi sznurkami w kolorze chabrowym (dla Pani A.):


Oryginalne kolczyki, stworzone przez autorkę projektu można obejrzeć np. na stronie:
http://coricamo.pl/set,92773,sutasz-kolczyki.htm
W sklepie tym można również kupić sobie zestaw akcesoriów potrzebnych do ich wykonania.



wtorek, 6 listopada 2012

Oro otoño polaco



Nie mogło być inaczej – złota polska jesień w pełnej krasie musi być! Taką ją lubię – mieniącą się w ciepłym słońcu brązami, czerwienią, żółcią i pomarańczem. I takiej właśnie na kolejne jesienne tygodnie nam życzę.