Jak jednak widzicie za bardzo nie poszalałam, ale kolor, radość i energia są :) A tego chyba ostatnio zaczyna nam powoli brakować :)
Przede wszystkim chyba o radość właśnie mi dzisiaj chodzi. Taką szczerą, niewymuszoną, spontaniczną. Mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach coraz mniej rzeczy nas już chyba cieszy (a przynajmniej coraz więcej wokół nas maruderów). Dawniej człowiek szalał z radości, jak kawałek dobrej czekolady zjadł, stylowego i nowego (czytaj nie z odzysku) ciucha dostał, czy po prostu kupił sobie za własne, zaoszczędzone pieniądze jakiś wyczesany kosmetyk (bynajmniej nie mam tu na myśli lakieru do włosów, ale co najmniej biały dezodorant Lumene - ciekawe, czy któraś z Was też znała i lubiła ten zapach).
Dzisiaj wszystko mieć możemy - czekoladę, kiedy zechcemy; ciucha, jak nas stać; perfumy - do wyboru, czy kolory, choć tu też zasobność portfela się liczy ...
Ale czy tak szczerze się z nich cieszymy? Chyba nie mamy nawet na to czasu.
A może jednak się mylę - w końcu tuż przed zaśnięciem pewnie niejedna z nas robi bilans dnia i znajduje te małe i większe radości.
Oby było ich jak najwięcej!
Wisior wykonałam według znalezionego w sieci projektu - niestety nie pamiętam, gdzie na ten wzór natrafiłam, gdyż zapisałam sobie tylko obrazek
Moja wersja jest delikatnie zmodyfikowana, niemniej jednak główne założenia oryginału spełnia
Piękny nasycony barwami naszyjnik ;-) powodzenia i pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci wyszedł ten wisior!
OdpowiedzUsuńCo do bilansu - ja faktycznie robię, ale nie taki dzienny, tylko ogólny i zawsze wychodzi mi na + :-)
Grunt to pozytywne myślenie :)
Usuńfantastyczny naszyjnik pełny pozytywnej energii :)
OdpowiedzUsuńno niestety proste, codzienne radości docenia się dopiero po fakcie. zazwyczaj potrzeba jakiejś straty czy innego nieszczęścia, żeby docenić do, co się ma - a czego często innym brakuje. dlatego warto uśmiechać się i cieszyć nawet szarym dniem, bo nigdy nie wiadomo, co czeka na nas jutro
Masz rację :) Niestety nie wszyscy i nie zawsze wychodzą z takiego założenia :)
UsuńOd razu się cieplej zrobiło! Super optymistyczny i letni :) A u mnie zimno, więc takich widoków mi trzeba!
OdpowiedzUsuńAga, u nas też szału nie ma, jeśli chodzi o temperatury :) Dzisiaj okropnie wiało :)
UsuńNo i mamy porządną dawkę energii ! To to co tygryski lubią najbardziej :). Asiu, naszyjnik piękny i w kolorystyce i w formie. Aż miło nim nacieszyć oczka.Masz rację, że dzisiaj jakoś mniej rzeczy nas cieszy. Może dlatego, że w większości po prostu po nie sięgamy. Za moich czasów ( hehe wiem, wiem jak to brzmi ) nie było komputerów, komórek i tych innych cudów techniki, ale byli koledzy i koleżanki, z którymi spędzało się czas. Dziś nasze dzieciaki w większości rozmawiają przez gg albo siedzą na facebooku. A my prześcigałyśmy się w pomysłach na sweterki robione na drutach, albo przerabiałyśmy stare ciuchy na nowe. Nie mówię już o takim szczęściu jak kupno nowego ciuszka w Pewexie. Ha zwykła guma do żucia Donald cieszyła jak nie wiem co :D. Żeby Ci tu wywodu nie pisać i dać szansę innym na komentarz, podsumuję :
OdpowiedzUsuń"Cieszmy się z małych rzeczy, bo wzór na szczęście nich zapisany jest" ! :)
Kasiu przypomniałaś mi "donaldówę". O mamuniu jak ona pachniała, nie do podrobienia. Jeden z zapachów mojego dzieciństwa :)
UsuńPrawda, że tego smaku i zapachu nie da się zapomnieć ? Ja do dziś mam jeszcze historyjki z tych gum hehe. Ale mnie na wspomnienia wzięło ;)
UsuńZapach donaldów jest nie do podrobienia :)
UsuńZresztą w ogóle w peweksie pachniało luksusem :)
Kasiu, naprawdę jeszcze je zachomikowałaś? Super!
Niooo zachomikowałam, bo ja taki chomik jestem i jak coś jest ze mną długo, długo, to ciężko mi się z tym rozstać. A te historyjki to przecież cząstka mego dzieciństwa ;). Oj tak pewex był tylko dla wybrańców.Na szczęście potem przyszła baltona i już bardziej można było poszaleć. To były czasy :D
UsuńKolory piękne bardzo żywe, cudny wisior ogromnie mi się podoba i do tego taki duży i okazały :) uwielbiam takie ;) Na sam jego widok się cieszę :)
OdpowiedzUsuńTo i ja się cieszę do kompletu :)
UsuńBardzo radosny jest ten wisiorek, aż się buźka uśmiecha do tych kolorów. Z drugiej strony smutno, bo do lata jeszcze ho, ho...
OdpowiedzUsuńBędę się teraz zastanawiać na białym Lumene. Ja z kolei tęsknię do zielonego Fa z Pewexu. Sama kupiłam go tylko raz gdy po wielu prośbach tato dał mi kasiorkę (dwa bony) na ten rarytas.
Elu, tę Lumene kupiłam sobie już w czasach po peweksowych :) Ale był to dezodorant zdecydowanie z wyższej półki - te powiedzmy zwykłe kosztowały kilka złotych, a ten akurat (w mniejszej pojemności) kilkanaście, więc różnica - zwłaszcza dla nastolatki - była dość spora. Firma Lumene (skandynawska) istnieje do dzisiaj, ale tego akurat pachnidła jakoś nie widziałam.
UsuńJak ja lubiłam ten specyficzny zapach ....
Energetyczny :)
OdpowiedzUsuńKolory aż eksplodują w twarz :) same biżuteryjne witaminki:) A dezodoranty pamiętam, a jakże. Ja miałam Rexonę Flower, kupioną za uciułane grosiki:) do dziś pamiętam ten zapach chociaż go nie robią. Naprawdę dobrej czekolady niestety dawno nie jadłam, szkoda bo może bym mnie naładowała i zrobiłabym takie cudeńko jak Twoje:)
OdpowiedzUsuńMi przypomniała się jeszcze Limara - jeden z zapachów tej marki dezodorantów używała moja pani od j. polskiego i gdybym go poczuła tu i teraz to z pewnością pomyślałabym właśnie o Niej.
UsuńPozdrawiam :)
Jest energia, są kolory, jest u Ciebie lato! To cudna odmiana i oderwanie od rzeczywistości. Z tym bilansem to różnie bywało u mnie kiedyś i różnie bywa teraz ale małe radości też obecne mimo czarnego, pesymistycznego usposobienia :) Ja pamiętam szał szczęścia kiedy mama kupiła mi pierwszy,bezbarwny lakier do paznokci a z własnych pieniędzy uciułałam na biały dezodorant Fa :)
OdpowiedzUsuńDo lata niestety daleko, ale już mi tęskno :)
UsuńJa z kolei staram się widzieć świat w pozytywach, choć to rzeczywiście nie takie łatwe :) Pozdrawiam
Ale energetyczny sutasz! Super.
OdpowiedzUsuńBardzo radosny i wiosenny, na przekór pogodzie :)
OdpowiedzUsuńA z tą radością to chyba masz sporo racji - w dzisiejszym świecie każdy tylko pędzi i nie zastanawia się nad tym co ma. Ja akurat bilans robię, od czasu do czasu, może nie dzienny, ale taki bardziej "całościowy" :)
Cudny jest!:)
OdpowiedzUsuńMa radosne kolorki!:)
Świetny i jaki fajne kolorki!
OdpowiedzUsuńTak tu pięknie, że od razu dodaję do obserwowanych:-)
OdpowiedzUsuń