Dziękuję za odwiedziny, choć mam cichą nadzieję, że jeszcze się tu spotkamy.
Wszystkie zdjęcia i prace, które tu publikuję, są mojego autorstwa. Jeśli jest inaczej, zawsze o tym informuję.
Jeśli chcesz je wykorzystać, podaj proszę ich źródło. Dziękuję.

wtorek, 3 grudnia 2013

Gaudium

Przyznam, że lubię kolory; mocne i wyraziste barwy, które kipią energią i życiem. Ostatnio jednak, jakoś ich mi w moich pracach brakowało. Dlatego cieszę się, że zostałam zmobilizowana do stworzenia naszyjnika w letnich, radosnych barwach, z zastrzeżeniem, że ma być dużo turkusu :)

Jak jednak widzicie za bardzo nie poszalałam, ale kolor, radość i energia są :) A tego chyba ostatnio zaczyna nam powoli brakować :)

Przede wszystkim chyba o radość właśnie mi dzisiaj chodzi. Taką szczerą, niewymuszoną, spontaniczną. Mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach coraz mniej rzeczy nas już chyba cieszy (a przynajmniej coraz więcej wokół nas maruderów). Dawniej człowiek szalał z radości, jak kawałek dobrej czekolady zjadł, stylowego i nowego (czytaj nie z odzysku) ciucha dostał, czy po prostu kupił sobie za własne, zaoszczędzone pieniądze jakiś wyczesany kosmetyk (bynajmniej nie mam tu na myśli lakieru do włosów, ale co najmniej biały dezodorant Lumene - ciekawe, czy któraś z Was też znała i lubiła ten zapach).
Dzisiaj wszystko mieć możemy - czekoladę, kiedy zechcemy; ciucha, jak nas stać; perfumy - do wyboru, czy kolory, choć tu też zasobność portfela się liczy ...
Ale czy tak szczerze się z nich cieszymy? Chyba nie mamy nawet na to czasu.
A może jednak się mylę - w końcu tuż przed zaśnięciem pewnie niejedna z nas robi bilans dnia i znajduje te małe i większe radości.
Oby było ich jak najwięcej!



Wisior wykonałam według znalezionego w sieci projektu - niestety nie pamiętam, gdzie na ten wzór natrafiłam, gdyż zapisałam sobie tylko obrazek


Moja wersja jest delikatnie zmodyfikowana, niemniej jednak główne założenia oryginału spełnia


Życząc wesołego i spokojnego wieczoru, pozdrawiam wszystkich bardzo ciepło :)


26 komentarzy:

  1. Piękny nasycony barwami naszyjnik ;-) powodzenia i pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie Ci wyszedł ten wisior!
    Co do bilansu - ja faktycznie robię, ale nie taki dzienny, tylko ogólny i zawsze wychodzi mi na + :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. fantastyczny naszyjnik pełny pozytywnej energii :)
    no niestety proste, codzienne radości docenia się dopiero po fakcie. zazwyczaj potrzeba jakiejś straty czy innego nieszczęścia, żeby docenić do, co się ma - a czego często innym brakuje. dlatego warto uśmiechać się i cieszyć nawet szarym dniem, bo nigdy nie wiadomo, co czeka na nas jutro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację :) Niestety nie wszyscy i nie zawsze wychodzą z takiego założenia :)

      Usuń
  4. Od razu się cieplej zrobiło! Super optymistyczny i letni :) A u mnie zimno, więc takich widoków mi trzeba!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga, u nas też szału nie ma, jeśli chodzi o temperatury :) Dzisiaj okropnie wiało :)

      Usuń
  5. No i mamy porządną dawkę energii ! To to co tygryski lubią najbardziej :). Asiu, naszyjnik piękny i w kolorystyce i w formie. Aż miło nim nacieszyć oczka.Masz rację, że dzisiaj jakoś mniej rzeczy nas cieszy. Może dlatego, że w większości po prostu po nie sięgamy. Za moich czasów ( hehe wiem, wiem jak to brzmi ) nie było komputerów, komórek i tych innych cudów techniki, ale byli koledzy i koleżanki, z którymi spędzało się czas. Dziś nasze dzieciaki w większości rozmawiają przez gg albo siedzą na facebooku. A my prześcigałyśmy się w pomysłach na sweterki robione na drutach, albo przerabiałyśmy stare ciuchy na nowe. Nie mówię już o takim szczęściu jak kupno nowego ciuszka w Pewexie. Ha zwykła guma do żucia Donald cieszyła jak nie wiem co :D. Żeby Ci tu wywodu nie pisać i dać szansę innym na komentarz, podsumuję :
    "Cieszmy się z małych rzeczy, bo wzór na szczęście nich zapisany jest" ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu przypomniałaś mi "donaldówę". O mamuniu jak ona pachniała, nie do podrobienia. Jeden z zapachów mojego dzieciństwa :)

      Usuń
    2. Prawda, że tego smaku i zapachu nie da się zapomnieć ? Ja do dziś mam jeszcze historyjki z tych gum hehe. Ale mnie na wspomnienia wzięło ;)

      Usuń
    3. Zapach donaldów jest nie do podrobienia :)
      Zresztą w ogóle w peweksie pachniało luksusem :)
      Kasiu, naprawdę jeszcze je zachomikowałaś? Super!

      Usuń
    4. Niooo zachomikowałam, bo ja taki chomik jestem i jak coś jest ze mną długo, długo, to ciężko mi się z tym rozstać. A te historyjki to przecież cząstka mego dzieciństwa ;). Oj tak pewex był tylko dla wybrańców.Na szczęście potem przyszła baltona i już bardziej można było poszaleć. To były czasy :D

      Usuń
  6. Kolory piękne bardzo żywe, cudny wisior ogromnie mi się podoba i do tego taki duży i okazały :) uwielbiam takie ;) Na sam jego widok się cieszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo radosny jest ten wisiorek, aż się buźka uśmiecha do tych kolorów. Z drugiej strony smutno, bo do lata jeszcze ho, ho...
    Będę się teraz zastanawiać na białym Lumene. Ja z kolei tęsknię do zielonego Fa z Pewexu. Sama kupiłam go tylko raz gdy po wielu prośbach tato dał mi kasiorkę (dwa bony) na ten rarytas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, tę Lumene kupiłam sobie już w czasach po peweksowych :) Ale był to dezodorant zdecydowanie z wyższej półki - te powiedzmy zwykłe kosztowały kilka złotych, a ten akurat (w mniejszej pojemności) kilkanaście, więc różnica - zwłaszcza dla nastolatki - była dość spora. Firma Lumene (skandynawska) istnieje do dzisiaj, ale tego akurat pachnidła jakoś nie widziałam.
      Jak ja lubiłam ten specyficzny zapach ....

      Usuń
  8. Kolory aż eksplodują w twarz :) same biżuteryjne witaminki:) A dezodoranty pamiętam, a jakże. Ja miałam Rexonę Flower, kupioną za uciułane grosiki:) do dziś pamiętam ten zapach chociaż go nie robią. Naprawdę dobrej czekolady niestety dawno nie jadłam, szkoda bo może bym mnie naładowała i zrobiłabym takie cudeńko jak Twoje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi przypomniała się jeszcze Limara - jeden z zapachów tej marki dezodorantów używała moja pani od j. polskiego i gdybym go poczuła tu i teraz to z pewnością pomyślałabym właśnie o Niej.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  9. Jest energia, są kolory, jest u Ciebie lato! To cudna odmiana i oderwanie od rzeczywistości. Z tym bilansem to różnie bywało u mnie kiedyś i różnie bywa teraz ale małe radości też obecne mimo czarnego, pesymistycznego usposobienia :) Ja pamiętam szał szczęścia kiedy mama kupiła mi pierwszy,bezbarwny lakier do paznokci a z własnych pieniędzy uciułałam na biały dezodorant Fa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do lata niestety daleko, ale już mi tęskno :)
      Ja z kolei staram się widzieć świat w pozytywach, choć to rzeczywiście nie takie łatwe :) Pozdrawiam

      Usuń
  10. Ale energetyczny sutasz! Super.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo radosny i wiosenny, na przekór pogodzie :)
    A z tą radością to chyba masz sporo racji - w dzisiejszym świecie każdy tylko pędzi i nie zastanawia się nad tym co ma. Ja akurat bilans robię, od czasu do czasu, może nie dzienny, ale taki bardziej "całościowy" :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudny jest!:)
    Ma radosne kolorki!:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny i jaki fajne kolorki!

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak tu pięknie, że od razu dodaję do obserwowanych:-)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.
Jest mi miło, że poświęciłaś/-eś dla mnie swój czas.