Dziękuję za odwiedziny, choć mam cichą nadzieję, że jeszcze się tu spotkamy.
Wszystkie zdjęcia i prace, które tu publikuję, są mojego autorstwa. Jeśli jest inaczej, zawsze o tym informuję.
Jeśli chcesz je wykorzystać, podaj proszę ich źródło. Dziękuję.

wtorek, 24 września 2013

Otoño amarillo

Haft koralikowy polubiłam już jakiś długi czas temu. I wówczas po raz pierwszy oplotłam, wróć, próbowałam opleść, ten cudowny nefryt bursztynowy. Wtedy jednak nic z tego nie wyszło, a i koralików w kolorkach, jakie powinny mu towarzyszyć nie miałam. Po kilkunastu miesiącach zdecydowałam się na kolejne podejście. Tym razem nieco bardziej przygotowana i nabuzowana wytworami moich blogowych koleżanek, których arcydzieła namiętnie oglądam, podjęłam drugą próbę. Ula, Asia, Ruda, Kasia dziękuję Wam za inspirację i pchnięcie mnie na tę właśnie stronę mocy [póki co pewnie bardziej niemocy :)]
Czy to próba udana? Nie mnie to oceniać.
Ja oczywiście nie jestem do końca zadowolona i kto wie, czy nie pójdzie to to pod nożyczki (moją listę zarzutów otwiera wysokość - to jednak wina instrukcji, która kazała mi przykleić kolejną warstwę podkładu - teraz bym z tego zrezygnowała). Oczyma wyobraźni widziałam ten wisior nieco inaczej, ale ...
W końcu to taki pierwszy raz, więc jeśli powstanie coś następnego, to jest szansa, że będzie lepsze. Czytaj: nieco bardziej prosto ułożone koraliki, nieco bardziej rozbudowana forma, i ... to coś, co chwyta za serducho :)




Oczywiście za wszelkie podpowiedzi natury technicznej i estetycznej będę wdzięczna :) Zwłaszcza intryguje mnie sposób podszywania tyłu pracy. Zdaje mi się, że nie do końca dobrze to zrobiłam :)

Mogę jednak zagwarantować, że jeszcze nie jednym wyrobem tego typu Was uraczę - czy tego chcecie, czy nie :) Gdyż ponieważ w ostatni weekend w Rzeszowie odbyła się giełda minerałów, na której to zakupiłam kilka kamyczków no oprawy. Znaczy się - będę walczyć :)

I tradycyjnie już, moją dzisiejszą pracę zgłaszam na jesienne wyzwanie kolorystyczne, w które bawię się z Agnieszką i Edytą z wielką radością :) I które to wyzwanie mocno mobilizuje do działania :)

Witam także nowych zaglądaczy - cieszę się, że zdecydowaliście się towarzyszyć mojej pasji.

Pozdrawiam ciepło :)

32 komentarze:

  1. Ja na hafcie koralikowym się nie znam ale Twoja praca wydaje się bardzo udana.
    Ps. Opanowałam sznur szydełkowo - koralikowy:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Asiu, super! Rzeczywiście dość wysoki, ale niektóre kamienie takie są, więc gdybyś nie wspomniała, że to "wzmocnione" podszycie, to pomyślałabym, że to właśnie taki egzemplarz:) A jeżeli szukasz instrukcji, to polecam znów Twórcze Inspiracje nr 11/2011. Jest tam instrukcja Jagienkii(?). Powodzenia w dalszych próbach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Chyba odszukam tego numeru - jeśli go mam i będę konfrontować wszystkie informacje :)

      Usuń
  3. Asiu, moim zdaniem temu wisiorkowi niczego nie brakuje, nie waż się go pruć, ja swoją pierwszą brochę nadal mam chociaż jest krzywa jak pijana kobyła:) Niestety w hafcie koralikowym jedynym sposobem na proste ściegi jest haftować jeszcze więcej, po jakimś czasie robi się na wyczucie, które już nie zawodzi. Nie widać na zdjęciu jak podszyłaś pracę, może ten tutek Ci pomoże: http://www.bazardekoracji.pl/WISIOR-BURSZTYNOWY-EWY-WALCZAK--cinfo-pol-57.html
    lub innym ściegiem; http://www.livemaster.ru/topic/225365-koltso-na-vyshitoj-osnove-vintazh w ostatnim linku są na stronie inne fotorelacje z powstawania prac. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, dziękuję Ci bardzo :) Celowo nie umieściłam tyłu, bo nie ma się czym chwalić, ale wyszło mi takie wklęśnięcie. Będę analizować tutoriale i wierzyć, że trening czyni mistrza ;) No, z tym mistrzem to się rozpędziłam :)

      Usuń
    2. Wklęśnięcie możesz zamaskować tekturą, usztywnienie musi być trochę mniejsze od skórki bo nie dasz rady wbić igły, ot cała filozofia:)

      Usuń
    3. Kolejną rzecz będę mocno eksperymentować :)

      Usuń
  4. Piękny! Ja zaczynam bawić się w haft koralikowy i mam nadzieję, że kiedyś też będę robić takie cuda ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Asiu,a mnie wzruszyło to co napisałaś w poście. I jeśli trzeba będzie będę Cię pchać na właściwą stronę mocy za każdym razem ;). Twój jesienny wisiorek bardzo, bardzo mi się podoba. Kurczę, moja pierwsza praca tak ładnie nie wyglądała.Jesteś lepsza ode mnie :D. Serio!Trudno ocenić po zdjęciach czy dobrze czy źle podszyłaś. Z przodu wygląda bardzo dobrze. Nie wiem też czy użyłaś kamienia czy kaboszonu. Jeśli chcemy podszyć naszą pracę,to łatwiej to zrobić na płaskim kaboszonie. Kamienie, które są bardziej "przestrzenne" łatwiej się obszywa peyotem bez obszywania spodniej strony. Tyle moich uwag.Trzymam mocno kciuki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, pchaj mnie nadal i pokazuj swoje cudeńka :) Dziękuję Ci bardzo. Ja użyłam pastylki nefrytu, którą przyszyłam do podkładu, i na koniec zrobiłam wg instrukcji 2 rzędy murku. Chyba tego za dużo i stąd to wklęśnięcie, o którym pisałam wyżej :)

      Usuń
  6. NO! Nareszcie! Ja mojego pierwszego haftu szerszej publiczności nie udostępniłam (ma go w zbiorach moja mama, ale nie nosi, co mówi chyba samo za siebie :). Twój zdecydowanie nadaje się i do pokazania i do użytku - super. Jak mówi nasza Niebieska Wróżka proste ściegi są wynikiem praktyki. A co do podszycia - jest podobnie. Pewnie się podbudujesz jak zobaczysz moje podszycia 'na żywo' ;). Ślicznie jest i tyle, haftuj dalej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Dziękuję Aga :) Mnie się wydaje, że się jednak załamię, ale mam nadzieję podpatrywać Mistrzynię :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Śliczny. Jaki kolor! Wyjątkowy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczny! Jak słoneczko jesienne :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. I racz nas, racz, bo jeśli takie są początki to ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Anetko za miłe słowa :) W sumie, to chyba jeśli dobrze pamiętam, to tutorial na obszycie kaboszonu znalazłam właśnie u Ciebie :)

      Usuń
  10. Piękny, piękne kolory i wykonanie, osobiście bardzo mi się podoba :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo dobry początek. Faktycznie dość wysoki ale jak już tu ktoś napisał gdybym nie wiedziała, że to podwójny podkład to myślałabym, że taka uroda kamyka. Jednym słowem działaj dalej bo jest super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za wsparcie :) Chyba wpadnę w szał haftowania po tylu pochwałach :)

      Usuń
  12. Ja się na tym nie znam, tyle tylko co obserwuję na blogach, ale jak na mój gust jest bardzo ładny ten oplot wyszedł :) Ogólnie podziwiam, bo to chyba ciężka robota :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) A robota bardzo przyjemna, pod warunkiem, że ładnie wychodzi :)

      Usuń
  13. Piękny ! Mam ochotę też spróbować, ale jakoś trudno mi się zebrać do nauki :) Może długie zimowe wieczory pomogą ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Długie wieczory na pewno pomogą, bo cóż jak nie one? Pozdrawiam

      Usuń
  14. Moim zdaniem powinnaś być zadowolona i to bardzo.
    Myślę, że jesteś po właściwej stronie mocy ;) , bo praca jest super wykonna i w przepięknie dobranych kolorach .
    Pozdrawiam Marta :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby ta moc mnie nie wypchnęła ;) Dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  15. Świetny wisiorek, fajnie podkreśliłaś kamyk:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Gratulacje wyróżnienia!! piękne te Twoje prace!:)
    ,miłej niedzieli:)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.
Jest mi miło, że poświęciłaś/-eś dla mnie swój czas.