Bezpośrednim kopniakiem do stworzenia pierwszej były jednak dwa znamienne fakty:
1. Nie byłam w stanie rozdzielić dwóch zbliżonych do siebie odcieni koralików, które zsunęłam z nitki po nieudanym eksperymencie
2. Zakochałam się w pewnej kolorowej, owocowej bransoletce autorstwa Asi :)
W związku z takimi okolicznościami przyrody, nie było już innego wyjścia, jak dosypać do woreczka jeszcze kilka odcieni koralików, mocno zamieszać i ... ta dam, mój pierwszy melanżyk gotowy :)
A jak pierwszy, to i drugi :)
W zasadzie ta bransoletka po prostu nie mogła wyglądać inaczej. Koraliki toho w kolorze hybrid frosted terra cotta apollo mienią się pięknymi odcieniami czerwieni, borda i starego złota i skusiłam się na nie bez wahania. Nauczona jednak doświadczeniem wiedziałam, że jedna paczuszka nie wystarczy mi na ukośnik upleciony z 14 koralików w rzędzie, toteż dosypałam do woreczka odrobinkę innych kolorków i twór wyszedł właśnie tak - jesiennie, ale ciepło i przytulnie. A taką jesień to ja lubię :)
A na dokładkę kolczyki ... kulki, a co!
W komplecie:
I całkiem niedługo, taki obrazek będę codziennie oglądać - bardzo się komponuje z misz-maszowym kompletem :)
Jesień może być piękna :)
I czas to piękno uwidocznić :) Myślę, że dobrym na to sposobem będzie wyzwanie, które przygotowały dwie dziewczyny o szalenie zdolnych łapkach: Agnieszka i Editha
Na ten tydzień króluje czerwony, więc mój misz-maszowy komplecik dobrze się tu wpasowuje :)
Dziękuję bardzo za Wasze odwiedziny i każde pozostawione słowo w komentarzach.
Pozdrawiam ciepło :)
Piękny komplecik ;) kolczyki mnie urzekły ;) pozdrawiam !!!
OdpowiedzUsuńPięknie melanżujesz ;) Zwłaszcza komplecik prezentuje się iście królewsko. Mnie też przez Asię prześladowała melanżowa bransoletka a teraz i Ty dołożyłaś :)
OdpowiedzUsuńA więc chyba czas coś zmiksować :)
UsuńCałkiem zgrabny melanżyk :) szczególnie ten bordowy bo to "moje" kolorki.
OdpowiedzUsuńI mnie melanż chodził po głowie - komplet piękny, kulki perfekcyjne :)
OdpowiedzUsuńAsiu, bransoletki fantastyczne, ta zielona po prostu niesamowita! Bordowy komplecik bardzo jesienny i taki ciepły. Tak jak napisałaś, nie trzeba się męczyć nawlekaniem sekwencji by zrobić coś niepowtarzalnego, takiego melanżu w zasadzie nie da się powtórzyć, każda praca jest jedyna i niepowtarzalna, jestem za tym żeby zamelanżować świat:)))
OdpowiedzUsuńDzięki Asiu :) Akurat fakt relaksowania się przy bezmyślnym nawlekaniu miał dla mnie niebagatelne znaczenie, bo przymierzam się do nawleczenia nieco bardziej wymagającej sekwencji, więc musiałam się troszkę polenić :)
UsuńJa przez te wasze melanżowe bransoletki moje dziewczyny w jakiegoś melanżowego doła wpadnę, bo tak strasznie mi się podobają.Każda śliczna, każda niepowtarzalna, wyjątkowa. Każda cudna. A z kolczykami kulkami tworzą harmonijną, spójną boską całość! Powtórzę za Bluefairy -zamelanżujmy świat:))
OdpowiedzUsuńPodobnie jak melanż Bluefairy, tak i te zapadają w pamięć. dla mnie numero uno pozostaje zielona, przeurocza!
OdpowiedzUsuńŚliczne biżutki :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, która bardziej mi się podoba! Najpierw zielona - cudna! A potem zobaczyłam kolczyki z bransoletką - no i nie wiem :-)
OdpowiedzUsuńBiżuteria - rewelacja !
OdpowiedzUsuńPiękne bransoletki! Idealny pomysł na wykorzystanie "resztek" :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w zabawie :) Piękny komplecik !
OdpowiedzUsuńTa zieloniutka mi się ogromnie podoba :)
OdpowiedzUsuńObie są piękne, ale to pierwsza mnie zauroczyła! A czemu ona nie ma kuleczek??? A co do zamelanżowania świata... nie zgadzam się!!! Bo jak wtedy zauważyć takie cudeńka? Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńBardzo Wam dziewczyny dziękuję za tyle ciepłych słów :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne, aż nie wiem, która podoba mi się bardziej, obie wyglądają świetnie:)
OdpowiedzUsuńŚliczne prace, strasznie podoba mi się ten komplecik :) Zapraszam do siebie http://anne-cucito.blogspot.com
OdpowiedzUsuń