Dziękuję za odwiedziny, choć mam cichą nadzieję, że jeszcze się tu spotkamy.
Wszystkie zdjęcia i prace, które tu publikuję, są mojego autorstwa. Jeśli jest inaczej, zawsze o tym informuję.
Jeśli chcesz je wykorzystać, podaj proszę ich źródło. Dziękuję.

środa, 21 maja 2014

Maratha

Punktem wyjścia do uszycia tego naszyjnika był mój wcześniejszy fioletowy wisior, który spodobał się na tyle, iż zostałam poproszona o kolejną wersję. Jak wiecie, nic dwa razy się nie zdarza, więc ...

Rozpędziłam się z haftem koronkowym :) Chociaż gdyby zerknąć na datę mego ostatniego posta, to ten rozpęd taki jakiś ... mało rozpędzony :)

Naszyjnik powstawał długo (to zdanie będzie chyba tyczyć się większości mych dzieł ostatnimi czasy), a szyłam go w tym samym czasie, co te kolczyki, więc siłą rzeczy koroneczka znaleźć się w nim musiała :)



Wdzięczny, fioletowy jadeit zyskał dość bogatą oprawę - wszyłam tu bowiem i super duo, i toho, i fire polish, w kolorze w którym nota bene zakochałam się :)
Jest przecudowny i fantastycznie mieni się różnobarwnymi iskierkami w promieniach światła (niekoniecznie słońca).


Wisior dzięki bogactwu elementów i koronce zyskał dość pokaźne wymiary (5,5 x 5 cm), aby więc go nieco zminimalizować, zawiesiłam go na czarnym, prostym rzemyku, z oplecionymi końcówkami.



Oprócz naszyjnika poproszono mnie również o kolczyki - tym razem jednak jadeity otrzymały towarzystwo sznurków sutaszu, a ich wzór to nieco przetworzona wersja lodów jagodowych.


W centrum te same, ale nieco mniejsze niż w wisiorze jadeity, otoczone srebrnymi i fioletowymi sznureczkami.



Myślę, że i kolczyki, i wisior mogą żyć swobodnie swoim życiem, ale i w duecie będzie im ze sobą dobrze :)


Pani Marto, dziękuję za zamówienie i cierpliwość w oczekiwaniu na swoją biżuterię :)

Pozdrawiam wszystkich ciepło i wiosennie - w końcu jest pięknie, zielono i kolorowo wokół  :)






15 komentarzy:

  1. Oooo mamo ale piękne i równiutkie:)Można tylko pozazdrościć właścicielce:)

    OdpowiedzUsuń
  2. prześliczny wisior w moich ukochanych fioletach :) ciężko oczy oderwać

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolorowo jest także dzięki Twoim haftom :) Przepiękna koroneczka. Asiu po prostu rozpędzasz się z namysłem ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Asia, ale dałaś czadu. Takich równych ściegów dawno nie widziałam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczności! Równiutki i elegancki, myślę, że w komplecie z kolczykami nosić się będzie super!

    OdpowiedzUsuń
  6. Niesamowity! I genialnie, że zawiesiłaś go na rzemyku - cudnie się prezentuje!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniały!!! Ten fiolet jest po prostu genialny, a koronka... nie mogę się napatrzeć :) Do tej pory traktowałam wszelkie fiolety trochę po macoszemu, ale chyba muszę to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fantastyczny, końcówki genialne, a i rozmiary imponujące :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Teraz sama Asiu widzisz, że fioletu po prostu nie sposób nie kochać ;).Wisior jest cudowny. Ta koronka to normalnie majstersztyk, perfekcja i w ogóle. Oczu oderwać nie mogę. Oj rozkwitło, rozkwitło u Ciebie i to jak pięknie. Boski komplecik! Czekam na kolejne cudowności :) Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Takie wisiorki uwielbiam - równiusieńki i dopracowany. Cudeńko. Myślę, że jest tak strojny, że już do kompletu nic mu nie potrzeba. Osobiście nosiłabym go solo. Kolczyki również bardzo mi się podobają. No wymiękłam po prostu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniały wisiorek w pięknym kolorze, można tylko pozazdrościć ;) no i też kolczyki cudownie wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Asiu, podobnie jak dziewczyny, ja również oczu oderwać nie mogę. Przepiękny wisior!
    Jest perfekcyjny w każdym calu.
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo elegancki dostojnik :) Dopracowany w każdym calu! Pozdrawiam, S.

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękności, jako fanka jadeitów, w szczególności tych w fioletach, siedzę i się zachwycam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziewczyny, dziękuję Wam serdecznie za moc taki miłych komentarzy :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.
Jest mi miło, że poświęciłaś/-eś dla mnie swój czas.