Rozpędziłam się z haftem koronkowym :) Chociaż gdyby zerknąć na datę mego ostatniego posta, to ten rozpęd taki jakiś ... mało rozpędzony :)
Naszyjnik powstawał długo (to zdanie będzie chyba tyczyć się większości mych dzieł ostatnimi czasy), a szyłam go w tym samym czasie, co te kolczyki, więc siłą rzeczy koroneczka znaleźć się w nim musiała :)
Wdzięczny, fioletowy jadeit zyskał dość bogatą oprawę - wszyłam tu bowiem i super duo, i toho, i fire polish, w kolorze w którym nota bene zakochałam się :)
Jest przecudowny i fantastycznie mieni się różnobarwnymi iskierkami w promieniach światła (niekoniecznie słońca).
Oprócz naszyjnika poproszono mnie również o kolczyki - tym razem jednak jadeity otrzymały towarzystwo sznurków sutaszu, a ich wzór to nieco przetworzona wersja lodów jagodowych.
W centrum te same, ale nieco mniejsze niż w wisiorze jadeity, otoczone srebrnymi i fioletowymi sznureczkami.
Myślę, że i kolczyki, i wisior mogą żyć swobodnie swoim życiem, ale i w duecie będzie im ze sobą dobrze :)
Pani Marto, dziękuję za zamówienie i cierpliwość w oczekiwaniu na swoją biżuterię :)
Pozdrawiam wszystkich ciepło i wiosennie - w końcu jest pięknie, zielono i kolorowo wokół :)
Oooo mamo ale piękne i równiutkie:)Można tylko pozazdrościć właścicielce:)
OdpowiedzUsuńprześliczny wisior w moich ukochanych fioletach :) ciężko oczy oderwać
OdpowiedzUsuńKolorowo jest także dzięki Twoim haftom :) Przepiękna koroneczka. Asiu po prostu rozpędzasz się z namysłem ;)
OdpowiedzUsuńAsia, ale dałaś czadu. Takich równych ściegów dawno nie widziałam!
OdpowiedzUsuńŚliczności! Równiutki i elegancki, myślę, że w komplecie z kolczykami nosić się będzie super!
OdpowiedzUsuńNiesamowity! I genialnie, że zawiesiłaś go na rzemyku - cudnie się prezentuje!!!
OdpowiedzUsuńWspaniały!!! Ten fiolet jest po prostu genialny, a koronka... nie mogę się napatrzeć :) Do tej pory traktowałam wszelkie fiolety trochę po macoszemu, ale chyba muszę to zmienić :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny, końcówki genialne, a i rozmiary imponujące :)
OdpowiedzUsuńTeraz sama Asiu widzisz, że fioletu po prostu nie sposób nie kochać ;).Wisior jest cudowny. Ta koronka to normalnie majstersztyk, perfekcja i w ogóle. Oczu oderwać nie mogę. Oj rozkwitło, rozkwitło u Ciebie i to jak pięknie. Boski komplecik! Czekam na kolejne cudowności :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńTakie wisiorki uwielbiam - równiusieńki i dopracowany. Cudeńko. Myślę, że jest tak strojny, że już do kompletu nic mu nie potrzeba. Osobiście nosiłabym go solo. Kolczyki również bardzo mi się podobają. No wymiękłam po prostu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWspaniały wisiorek w pięknym kolorze, można tylko pozazdrościć ;) no i też kolczyki cudownie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńAsiu, podobnie jak dziewczyny, ja również oczu oderwać nie mogę. Przepiękny wisior!
OdpowiedzUsuńJest perfekcyjny w każdym calu.
Pozdrawiam cieplutko :)
Bardzo elegancki dostojnik :) Dopracowany w każdym calu! Pozdrawiam, S.
OdpowiedzUsuńPiękności, jako fanka jadeitów, w szczególności tych w fioletach, siedzę i się zachwycam:)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, dziękuję Wam serdecznie za moc taki miłych komentarzy :)
OdpowiedzUsuń