Fluoryt w roli głównej doczekał się swoich pięciu minut jeszcze długo przed świętami. Trafił w dobre i przyjazne ręce natychmiast po tym, jak go wykonałam, dlatego zdjęcia są niestety robione na szybko i w niezbyt sprzyjających okolicznościach przyrody. Było wtedy pochmurno, ciemno, a ja miałam może z 30 sekund na to, by pstryknąć choć kilka zdjęć - słabo więc widać piękno minerału, za to odbijają się w nim rozmaite rzeczy, których absolutnie nie powinno być widać (czytaj okno i moja postać).
Mam nadzieję, że osobie, której przypadł w prezencie, dobrze służy :) W starożytności fluoryty wykorzystywane ponoć były do zapobiegania i leczenia chorób kostnych - z takim kamykiem więc żadne reumatyzmy, złamania, czy zwyrodnienia nie straszne - choć z pewnością lepiej się o tym nie przekonywać :)
I tak sobie myślę, że dawno już żadnego kamyczka nie obszyłam i chyba czas to nadrobić...
Użyłam tutaj: toho 11: metallic amethyst gun; toho 8: metallic iris purple; toho 15: higher metallic grape oraz super duo w kolorze którego nie pamiętam :)
Piękny jest, wygląda jakby był w jakiś sposób magiczny i tajemnczy :) Te fiolety chyba coś w sobie mają, bo mnie też nachodzi, żeby sobie coś w tym kolorze zmajstrować :)
OdpowiedzUsuńAniu, bardzo Ci dziękuję :) Przyznam, że na początku podchodziłam do tego wisiora sceptycznie - wydawał mi się trochę mdły, ale widać zaskarbił sobie sympatię bardzo szybko, więc wychodzi na to, że jakieś siły w sobie ma :)
UsuńPozdrawiam ciepło :)
Asiu, nie ma się co dziwić, że fiolet rządzi. To piękny kolor a i prace w nim wykonane prezentują się rewelacyjnie. Twój wisiorek jest prześliczny.Taki delikatny, subtelny i jak powiedziała Ania, magiczny. Zaczarował mnie :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńKasiu, bardzo Ci dziękuję, że dostrzegasz tyle pozytywów w moich pracach :)
UsuńA fiolet to rzeczywiście niezwykły kolor i nawet jak się go nie kocha, to przynajmniej lubi lub akceptuje :) Ja mam do niego bardzo pozytywny stosunek i pewnie jeszcze nie raz u mnie zagości :)
tak to już z fioletami bywa, że ciężko się od nich uwolnić :)Twój jest śliczny!
OdpowiedzUsuńChyba ciężko :) Dziękuję Aga :)
UsuńNo właśnie, fiolety zaczynają rządzić, i chyba czas się do nich przekonać. Piękny jest i na pewno cieszy oko nowej właścicielki. Mi też się zatęskniło za haftem i się zbieram... i zbieram i jakoś tak ciągle tej weny brak :(
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak sobie siedzę i dumam, co by tu zrobić i chyba pora wziąć za igłę i poszaleć :) Tyle pomysłów czeka, że głowa boli i smutno tak jakoś, że nie mogą się zmaterializować :)
UsuńFiolet to niewątpliwie król sezonu:) ale co poradzić, że taki piękne! Wisior rewelka!
OdpowiedzUsuńAsiu, dziękuję Ci - u Ciebie to istne królestwo fioletów :) I to tych z najwyższej półki :)
UsuńPozdrawiam Cię słonecznie :)
Asiu wisiorek wygląda rewelacyjnie :) a fioletowy to jeden z moich ulubionych kolorów :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Asiu :) Coś mi się wydaje, że ulubiony ;)
UsuńAsiu, piękny wisiorek - misterny, delikatny i taki, że nie można od niego oczu oderwać. I ten fiolecik wywołuje tęsknotę za cudnie pachnącymi fiołkami.
OdpowiedzUsuńElu, cieszę się, że Ci się spodobał :)
UsuńFiołki, szafirki, krokusy - nic tak nie cieszy oka jak pierwsze kwiatowe oznaki wiosny, która dzisiaj w Rzeszowie pokazuje nam się z pięknej strony, prawda? :)
Bardzo urodziwy wisior !!! Nie przepadam za fioletem , ale ten wisior bardzo mnie urzekł.
OdpowiedzUsuńPewnie też będę szukać fioletowego kamienia, bo jak król sezonu ,
to król, i jemu się "należy ". Pozdrawiam Cię serdecznie !!!!
Jagoda, bardzo dziękuję Ci za ciepłe słowa :) Jestem pewna, że swojej wersji nadasz iście królewską oprawę :)
UsuńRównież pozdrawiam :)
Witam :) Bardzo spodobała mi się nazwa Twojego bloga i tak jak się spodziewałam, odzwierciedla ona to, co się w nim znajduje. Robisz piękne prace i z pewnością jeszcze nie raz tu zajrzę :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło - cieszę się, że zaglądnęłaś i zapraszam częściej :)
UsuńWidzę, że również lubisz koraliki :)
"Do zobaczenia" :)
Powiem Ci szczerze, że osobiście za fioletem nie przepadam, ale Twoim naszyjnikiem jestem po prostu zachwycona! Pozdrowienia! :)
OdpowiedzUsuńTym bardziej mi miło :)
UsuńPozdrawiam :)
Przepiękny wisior, bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńDzięki Natalko :) Cieszę się bardzo :)
Usuń