Dziękuję za odwiedziny, choć mam cichą nadzieję, że jeszcze się tu spotkamy.
Wszystkie zdjęcia i prace, które tu publikuję, są mojego autorstwa. Jeśli jest inaczej, zawsze o tym informuję.
Jeśli chcesz je wykorzystać, podaj proszę ich źródło. Dziękuję.

piątek, 15 listopada 2013

Zaplątałam się ;)

Dosłownie. Zaplatałam się w koralikach, taśmach sutaszu, kamieniach i kamyczkach. Kilka rzeczy rozpoczętych i jakoś szczęśliwego końca z różnych względów doczekać nie mogą. Czas pędzi ostatnio jakoś szybciej, mam wrażenie.Dopiero poniedziałek, a tu już piątek, dopiero sierpień, a tu już o świętach pora pomyśleć. I codziennie pobudka o 5:45, w porywach o 6:00, a tu jeszcze by człowiek poleżał, nie wystawiał stopy spod ciepłej kołderki, nie odklejał się od ciepłych plecków, które leżą obok i grzeją niczym piecyk... Ale trzeba, już, natychmiast - bo poranne ablucje, bo śniadanie dla dzieci,  bo praca, bo szkoła, a potem raz, dwa trzy z powrotem, bo obiad, bo druga szkoła, bo trening, bo zakupy, bo coś tam ... I tak nam te dni uciekają. Aż chciałoby się nacisnąć przycisk "pause" i choć na chwilę odpłynąć w błogi spokój i bezczas. Ech...
W całym tym szale zaplątałam się jednak na kilka wieczorów z młynkiem dziewiarskim, który uprzejmie mi pożyczyła moja realna i od jakiegoś czasu również blogowa koleżanka Agnieszka :)
Kilka zamotek od Agi już mam, ale wiecie, jak to jest coś samemu zmajstrować :)
Więc popełniłam dwie włóczkowe owijki szyi i dekoltu, w kolorach ulubionych, bo ciepłych, energetycznych, czyli jesiennych.
Dla Julki w czerwieniach:



Oraz jako prezent świąteczny dla pewnej osoby (ciii, żebym się nie wygadała):




Aga, raz jeszcze Ci dziękuję za udostępnienie tej piekielnie fajnej maszyny :)
Była to bardzo sympatyczna odskocznia od koralików :)

A Wam wszystkim życzę miłego i spokojnego weekendu :) A nóż uda się troszkę oddechu złapać przed następnym tygodniem?
Pozdrawiam serdecznie :)


41 komentarzy:

  1. Ale radosne i kolorowe :)
    W takich chwilach żałuję, że sama nie umiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, nawet nie wiesz, że umiesz :) Ze sprytnym młynkiem jest to dziecinne proste, a jakże przyjemne :)

      Usuń
  2. Piękne zamotki, kolorki super. Z chęcią bym takie ponosiła w taki zimne dni, na samą myśl robi się cieplej. Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Rzeczywiście, gdy się nimi otulić przy szyi, milej i cieplej się robi :)

      Usuń
  3. Asiu, właśnie odsłoniłaś kolejny swój talent! Piękne są te Twoje zamotki. Kolorki cudowne. Aż miło w coś takiego przyodziać szyjkę. A z ciepłą kołderkę i leżącym obok piecuszkiem strasznie ciężko się rano rozstać.Zwłaszcza kiedy ciemno i zimno za oknem. Dla mnie dni płyną zdecydowanie za szybko. Może trzeba im jakąś ciężką, betonową kulę do nogi przyczepić żeby odrobinę zwolniły ;) A może to my same żyjemy w zbytnim pośpiechu ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasieńko, akurat te zamotki niewiele mają wspólnego z talentem - wystarczy ładna włóczka i wychodzą ładne :) Ale cieszę się, że z kolorkami trafiłam i w Twoje upodobania. Jak znajdziesz taką kulę do zwalniania, to daj znać, kochana :) Chętnie wypożyczę :) Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  4. Bardzo piękne, ciepłe i kolorowe !!! Fajnie jest czasem zrobić coś innego dla odprężenia:)pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, fajnie :) Gdybym jeszcze bliżej się z szydełkiem zaprzyjaźniła, to byłoby fajniej :) Cieszę się, że Ci się podobają. Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Prześliczne, takie kolorowe, świetne ożywienie jesiennych stylizacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ależ piękne zamotki!
    a z tym czasem... to się w pełni zgadzam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) A z czasem, to chyba wszyscy tak mamy, niestety. Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Śliczne i takie cieplutkie te zamotki. Ja zimą stworzyłam dwa, ale jakieś takie smutne (szary i bordowy). Do tego włóczka trochę gryząca, więc sobie leżą w szufladzie. Twoim na pewno to nie grozi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wybieram włóczkę milutką w dotyku, a ta w czerwieniach jest pod tym względem naprawdę wyjątkowa :) I dostaję oczopląsu w pasmanterii od ich kolorów :)

      Usuń
  8. No to zamotałaś:))) Też mam odwieczny problem za co zabrać się najpierw i z tego też powodu nie biorę za kolejne techniki chociaż strasznie kusi:) A zamotki wyszły Ci super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamotałam :) I rzeczywiście tyle pokus koło nas (że wspomnę na przykład nieszczęsne koraliki w rozmiarze 15, do których zbieram się jak pies do jeża). Dziękuję :)

      Usuń
  9. Polecam się na przyszłość :P ta w czerwieniach fantastyczna moja oczywiście w szarościach leży i czeka na wykończenie. A tak na marginesie powiem ci, że szczęściara z ciebie bo przynajmniej noce przesypiasz - ja praktycznie co noc na równe nogi staję na hasło "kakałko!" Ech... jak marzy mi się w końcu odpłynąć w ten błogi spokój...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga, nie kuś, bo jeszcze pożałujesz ;) A z wstawaniem nocnym też do końca się nie pożegnałam ...

      Usuń
  10. Świetne te zamotki i urządzenie też sprytne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. No kolory to mają piękne! :) Świetne są te zamotki idealne na zimne dni :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne, fajnie dobrane kolorystycznie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ślicznie się zamotałaś! A co do czasu - mam teraz to samo, okres przedświąteczny jest tak bogaty w wydarzenia u mojej nastolatki, że aż marzę o jakiejś pauzie... I pozaczynane prace leżą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leżą pozaczynane, a te co w głowie się kotłują, to już zupełnie chyba na zatracenie pójdą :) Nie dajmy się jednak zwariować :) Pozdrawiam Aga :)

      Usuń
  14. Bardzo fajnie wyglądają te zamotki! Ogromnie podoba mi się ich nazwa :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Super prezent i rewelacyjne kolory ,owijki fajna nazwa bardzo mi się podobają!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ależ one są piękne :) Cieplutka biżuteria w sam raz na nadchodzący zimowy czas. Piękne kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Asik, pięknie wyszły:)))))
    Bardzo oryginalna biżu+szaliczek:)
    EXTRA!:)
    Buziak:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu, cieszę się, że Ci się podobają :) Ściskam Cie serdecznie :)

      Usuń
  18. Odpowiedzi
    1. Ich ogromną zaleta jest przede wszystkim to, że oprócz tego, iż zdobią, to jeszcze przyjemnie ocieplają :)

      Usuń
  19. oj koniecznie muszę zrobić sobie przerwę od koralików...czytałam, ze te "szyjootulacze" robi się w locie;))czy w przelocie;))
    Są śliczne..w sam raz na jesienne chłody..o i przy mojej anginie jak znalazł;)pozdrawiam...serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.
Jest mi miło, że poświęciłaś/-eś dla mnie swój czas.