Dosłownie. Zaplatałam się w koralikach, taśmach sutaszu, kamieniach i kamyczkach. Kilka rzeczy rozpoczętych i jakoś szczęśliwego końca z różnych względów doczekać nie mogą. Czas pędzi ostatnio jakoś szybciej, mam wrażenie.Dopiero poniedziałek, a tu już piątek, dopiero sierpień, a tu już o świętach pora pomyśleć. I codziennie pobudka o 5:45, w porywach o 6:00, a tu jeszcze by człowiek poleżał, nie wystawiał stopy spod ciepłej kołderki, nie odklejał się od ciepłych plecków, które leżą obok i grzeją niczym piecyk... Ale trzeba, już, natychmiast - bo poranne ablucje, bo śniadanie dla dzieci, bo praca, bo szkoła, a potem raz, dwa trzy z powrotem, bo obiad, bo druga szkoła, bo trening, bo zakupy, bo coś tam ... I tak nam te dni uciekają. Aż chciałoby się nacisnąć przycisk "pause" i choć na chwilę odpłynąć w błogi spokój i bezczas. Ech...
W całym tym szale zaplątałam się jednak na kilka wieczorów z młynkiem dziewiarskim, który uprzejmie mi pożyczyła moja realna i od jakiegoś czasu również blogowa koleżanka
Agnieszka :)
Kilka zamotek od Agi już mam, ale wiecie, jak to jest coś samemu zmajstrować :)
Więc popełniłam dwie włóczkowe owijki szyi i dekoltu, w kolorach ulubionych, bo ciepłych, energetycznych, czyli jesiennych.
Dla Julki w czerwieniach:
Oraz jako prezent świąteczny dla pewnej osoby (ciii, żebym się nie wygadała):
Aga, raz jeszcze Ci dziękuję za udostępnienie tej piekielnie fajnej maszyny :)
Była to bardzo sympatyczna odskocznia od koralików :)
A Wam wszystkim życzę miłego i spokojnego weekendu :) A nóż uda się troszkę oddechu złapać przed następnym tygodniem?
Pozdrawiam serdecznie :)
Ale radosne i kolorowe :)
OdpowiedzUsuńW takich chwilach żałuję, że sama nie umiem :)
Aniu, nawet nie wiesz, że umiesz :) Ze sprytnym młynkiem jest to dziecinne proste, a jakże przyjemne :)
UsuńPiękne zamotki, kolorki super. Z chęcią bym takie ponosiła w taki zimne dni, na samą myśl robi się cieplej. Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Rzeczywiście, gdy się nimi otulić przy szyi, milej i cieplej się robi :)
UsuńAsiu, właśnie odsłoniłaś kolejny swój talent! Piękne są te Twoje zamotki. Kolorki cudowne. Aż miło w coś takiego przyodziać szyjkę. A z ciepłą kołderkę i leżącym obok piecuszkiem strasznie ciężko się rano rozstać.Zwłaszcza kiedy ciemno i zimno za oknem. Dla mnie dni płyną zdecydowanie za szybko. Może trzeba im jakąś ciężką, betonową kulę do nogi przyczepić żeby odrobinę zwolniły ;) A może to my same żyjemy w zbytnim pośpiechu ?
OdpowiedzUsuńKasieńko, akurat te zamotki niewiele mają wspólnego z talentem - wystarczy ładna włóczka i wychodzą ładne :) Ale cieszę się, że z kolorkami trafiłam i w Twoje upodobania. Jak znajdziesz taką kulę do zwalniania, to daj znać, kochana :) Chętnie wypożyczę :) Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńBardzo piękne, ciepłe i kolorowe !!! Fajnie jest czasem zrobić coś innego dla odprężenia:)pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńFajnie, fajnie :) Gdybym jeszcze bliżej się z szydełkiem zaprzyjaźniła, to byłoby fajniej :) Cieszę się, że Ci się podobają. Pozdrawiam :)
UsuńPrześliczne, takie kolorowe, świetne ożywienie jesiennych stylizacji ;)
OdpowiedzUsuńOżywienie i ocieplenie w jednym :) I za to je lubię :)
Usuńależ piękne zamotki!
OdpowiedzUsuńa z tym czasem... to się w pełni zgadzam!
Dziękuję :) A z czasem, to chyba wszyscy tak mamy, niestety. Pozdrawiam :)
UsuńŚliczne i takie cieplutkie te zamotki. Ja zimą stworzyłam dwa, ale jakieś takie smutne (szary i bordowy). Do tego włóczka trochę gryząca, więc sobie leżą w szufladzie. Twoim na pewno to nie grozi!
OdpowiedzUsuńJa wybieram włóczkę milutką w dotyku, a ta w czerwieniach jest pod tym względem naprawdę wyjątkowa :) I dostaję oczopląsu w pasmanterii od ich kolorów :)
UsuńNo to zamotałaś:))) Też mam odwieczny problem za co zabrać się najpierw i z tego też powodu nie biorę za kolejne techniki chociaż strasznie kusi:) A zamotki wyszły Ci super!
OdpowiedzUsuńZamotałam :) I rzeczywiście tyle pokus koło nas (że wspomnę na przykład nieszczęsne koraliki w rozmiarze 15, do których zbieram się jak pies do jeża). Dziękuję :)
UsuńPolecam się na przyszłość :P ta w czerwieniach fantastyczna moja oczywiście w szarościach leży i czeka na wykończenie. A tak na marginesie powiem ci, że szczęściara z ciebie bo przynajmniej noce przesypiasz - ja praktycznie co noc na równe nogi staję na hasło "kakałko!" Ech... jak marzy mi się w końcu odpłynąć w ten błogi spokój...
OdpowiedzUsuńAga, nie kuś, bo jeszcze pożałujesz ;) A z wstawaniem nocnym też do końca się nie pożegnałam ...
UsuńŚwietne te zamotki i urządzenie też sprytne :)
OdpowiedzUsuńBardzo sprytne :)
UsuńNo kolory to mają piękne! :) Świetne są te zamotki idealne na zimne dni :)
OdpowiedzUsuńKolory moje ulubione oczywiście :)
UsuńŚwietne, fajnie dobrane kolorystycznie:)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńŚlicznie się zamotałaś! A co do czasu - mam teraz to samo, okres przedświąteczny jest tak bogaty w wydarzenia u mojej nastolatki, że aż marzę o jakiejś pauzie... I pozaczynane prace leżą...
OdpowiedzUsuńLeżą pozaczynane, a te co w głowie się kotłują, to już zupełnie chyba na zatracenie pójdą :) Nie dajmy się jednak zwariować :) Pozdrawiam Aga :)
Usuńjakie ładne i cieplutkie
OdpowiedzUsuńDziękuję Zosiu; są bardzo cieplutkie :)
UsuńBardzo fajnie wyglądają te zamotki! Ogromnie podoba mi się ich nazwa :-)
OdpowiedzUsuń:) I bardzo fajnie grzeją w dekolt :)
UsuńSuper prezent i rewelacyjne kolory ,owijki fajna nazwa bardzo mi się podobają!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAleż one są piękne :) Cieplutka biżuteria w sam raz na nadchodzący zimowy czas. Piękne kolory :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńAsik, pięknie wyszły:)))))
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalna biżu+szaliczek:)
EXTRA!:)
Buziak:*
Olu, cieszę się, że Ci się podobają :) Ściskam Cie serdecznie :)
UsuńCudne są! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚwietne te zamotki:)
OdpowiedzUsuńIch ogromną zaleta jest przede wszystkim to, że oprócz tego, iż zdobią, to jeszcze przyjemnie ocieplają :)
Usuńoj koniecznie muszę zrobić sobie przerwę od koralików...czytałam, ze te "szyjootulacze" robi się w locie;))czy w przelocie;))
OdpowiedzUsuńSą śliczne..w sam raz na jesienne chłody..o i przy mojej anginie jak znalazł;)pozdrawiam...serdecznie.