Choć - jak widzicie - tak całkiem z moim ja zerwać nie mogę ;)
Mam jednak nadzieję, że te dyndające radosne stwory-wytwory się Wam spodobają, bo ja mam wobec nich mieszane odczucia i mój stosunek do rzeczonych kolczyków zależy chyba od mojego nastroju :)
P.S. Dopiero gdy spojrzałam na nie na zdjęciu, zauważyłam, że górny element zrobiłam niesymetryczny :(
A to ci psikus ... Uznajmy więc, że tak ma być i już :)
W Rzeszowie słońce bardzo nieśmiało spogląda, więc jest szansa, że idzie ku dobremu :)
Dziękuję za ciepłe słowa i myśli :)
Bardzo mi się podobają te kolczyki! Mają świetne, witaminkowe kolory.A co do symetrii.... czy zawsze musi być? Pozwólmy sobie czasem na odrobinę odstępstwa od reguł i zaszalejmy;)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory! Gdybyś tej asymetrii nie zdradziła, to nie zwróciłabym uwagi :))
OdpowiedzUsuńczaderskie kolczyki!
OdpowiedzUsuńTy mi tu na pogodę nie narzekaj, bo Wy w tym (kochanym!) Rzeszowie, na drugim końcu Polski ciągle macie ciepłą i słoneczną pogodę! ;-)
OdpowiedzUsuńI z tego "oburzenia" o kolczykach zapomniałam napisać ;-)
OdpowiedzUsuńJakbyś się nie przyznała, to nic bym nie zauważyła :-P
Mają fajne radosne kolory!
bardzo ładny kształt i fantastyczne kolory
OdpowiedzUsuńPrzepiekne soczyste kolorki !!! Super kształt!
OdpowiedzUsuńTe rózyczki robie z wykrojnika , kupiłam Scrap Pasji ok 30 zł.Dzieki za odwiedziny pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmoje kolorki- energia, aż chce się zyć... szkoda tylko ze nie mam "dziurawych uszu" ;)
OdpowiedzUsuń