Chciałam Wam je pokazać, gdyż wykorzystałam kolejne neonki, do których miałam bardzo sceptyczny stosunek, a okazuje się, że są w porządku :)
I bardzo lubię tę zawieszkę - wiedźmę.
Jako że nieodłącznym atrybutem każdej szanującej się wiedźmy jest kot, to druga bransoletka zaopatrzona została właśnie w to sympatyczne stworzenie :)
W sumie nie wiem dlaczego, ale z jakiegoś powodu lubię czarownice. Fascynują mnie opowieści o kobietach, które wieki temu płonęły na stosach, a także współczesne baby, mające bliżej nieokreślone moce.
Mój mąż twierdzi zresztą, że sama jestem czarownicą, gdyż ilekroć coś robi, a ja patrzę mu na ręce, zawsze coś się nie udaje i dzieje nie tak, jak powinno.
W dzieciństwie natomiast zaczytywałam się w Sadze o Ludziach Lodu, gdzie sporo było takich właśnie niezwykłych bohaterek i każda z nich była moją idolką.
Zresztą - jakby nie patrzeć - każda z nas ma w sobie moc. I każda czaruje - na swój własny sposób :)
Czyż nie?
Miłego weekendu :)
Ostatnia jest naj! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Mimo początkowych oporów, przyznaję się, że polubiłam neonki :)
UsuńJak to się nie ma czym chwalić?;)Ja uwielbiam neonki zwłaszcza w Twoim,Asiu, wydaniu a te bransoletki bardzo mi się podobają. Co do czarownic to też ja bardzo lubię. Choć w stosunku do siebie wolę określenie czarodziejka;)Za jakieś 10 lat zostanę czarownicą :D. Jedno co mnie cieszy, to, to,że czasy palenia na stosie mamy już za sobą, bo na mnie wysoka temperatura stanowczo źle działa. I też bardzo lubię takie baśniowo fantastyczne klimaty. Ściskam mocno :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu, Czarodziejko Droga :)
UsuńSuper zaczarowałaś te neonki, jak na rasową czarownicę przystało:) osobiście uważam, że nie ma nic złego w byciu czarownicą, pod warunkiem, że jest się tą dobrą:))
OdpowiedzUsuńBa, oczywiście, że dobrą :) Choć czasem trzeba pokazać pazurki ...
UsuńŚwietne neonki ! Bardzo fajne bransoletki :)
OdpowiedzUsuńObie są super i z tą czernią jakoś wcale nie rażą. A wiedźma rzeczywiście śliczna. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńP.S. Też czytałam "Sagę Ludziach Lodu"! Z koleżanka kupowałyśmy na zmianę kolejne tomy (żeby było taniej) i tym sposobem mam teraz taki zdekompletowany zestaw:)
Nie rażą rzeczywiście, choć jak je zobaczyłam po raz pierwszy to się lekko załamałam.
UsuńJa sagę pożyczałam z biblioteki - na niektóre tomy były w naszej osiedlowej zapisy. I tak czasem sobie myślę, że z chęcią bym chyba jeszcze raz do tych powieści wróciła... To taki inny świat :)
Ten sezon to właśnie chwila na neonki!
OdpowiedzUsuńO tak! Zdecydowanie :) Dziękuję za odwiedziny :)
Usuń