Po raz pierwszy sięgnęłam po koraliki miyuki i ... muszę przyznać, że jednak wolę toho :)
Co prawda kolorki tychże koralików są naprawdę urocze (nazwy zresztą również - white funky apple; white funky blue, etc) i rozmiarem nie odbiegają od toho właśnie (tutaj dosypałam czerwonych, żółtych i różowych toho), to jednak nie przekonują mnie w 100%.
Powód pierwszy: już po dokonaniu zakupu doczytałam, że mogą się ścierać. To niedobrze :(
Powód drugi: w paczuszce swej są posklejane - z reguły łatwo je rozdzielić, niemniej jednak mnie to przeszkadzało.
Gwoli prezentacji - wykonałam wisior, złożony z kulki koralikowej oraz kulek howlitu i chwosta. Moją niedoścignioną inspiracją był ten cudowny, wspaniały i jedyny w swoim rodzaju wisior Kasi.
Jak widać była to bardzo luźna inspiracja :D
Kulki zawiesiłam na długaśnym sznurku i wyplotłam uniwersalne zapięcie.
A kulkę z koralików, kochani, sobie wyszydełkowałam! A co :)
Oczywiście nigdy bym się za to przedsięwzięcie nie wzięła, gdyby nie kopniak w postaci szeregu cudnej urody kulek Asi , która na dodatek podzieliła się ze mną cennymi wskazówkami, za co niezmiernie jej dziękuję :)
Kulka moja nie jest może idealna, ale pierwsze koty za płoty :)
A do kompletu powstała jeszcze multikolorowa, owocowa bransoletka, zwieńczona kulką howlitu :)
Pozdrawiam wszystkich wiosennie i słonecznie :)
Śliczna, kolorowo-owocowa, jak lato :) Cudny komplet i gratuluję opanowania kulki na szydełku! Szybko bierz się za kolejne!
OdpowiedzUsuńDzięki Aga :) Mam również oko na Twoje śliczne beczułeczki, więc postaram się cos jeszcze zadziałać w temacie szydełka i kulki :)
UsuńPrześlicznie dziewczęcy, radosny komplet w sam raz na wiosnę. Ja szykuję się na wypróbowanie seed beads Preciosy ale też troszkę się obawiam tak zdradzić ukochane Toho :)
OdpowiedzUsuńDzięki Karola :)
UsuńMoja zdrada była raczej krótkotrwała :)
Może i 'funky apple', a dla mnie to soczysty czerwony. Śliczny i kolor i wisior. Powodzenia z kolejnymi kuleczkami.
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu :)
UsuńAleż optymistyczne prace! Urocze, pięknie wykonane - radość dla oczu :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak je widzisz :) Pozdrawiam wiosennie :)
UsuńWisior jest świetny - bardzo energetyczny :) I ta kulka na szydełku, no podziwiam :)
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu :)
UsuńAsieńko dla mnie to ogromna radość i przyjemność jeśli którakolwiek moja praca, choć w części stanowi dla Ciebie inspirację :)) Bierz i korzystaj, ja się będę bardzo cieszyć:) Kula śliczna i pięknie wygląda w towarzystwie chwościka i czerwonego howlitu. Do tego bransa jak cukrowa posypka. Aż ślinka leci, taki apetyczny komplet Ci wyszedł.
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Kasiu, obok Twoich prac nie da się przejść obojętnie :)
UsuńPozdrawiam Cię cieplutko :)
Ogromnie podoba mi się kolorystyka, tego jakże soczystego kompleciku :)
OdpowiedzUsuńAsiu, szydełkowa kulka jest super.
Pozdrawiam :)
Dzięki Edytko :)
UsuńJa zakochałam się w Twojej ostatniej bransoletce cubicowej - jest przecudowna:)
Ale fajnie kolorowe:) Jak Ci się udało zrobić kulkę??? Ja próbowałam, ale nic nie stworzyłam:( Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńUla, z tą kulką to nie tak hop siup było :).
UsuńBardzo pomocne okazały się jednak konsultacje z Asią właśnie i tak jakoś się udało, ale następnym razem spróbuję ze wzorem, bo wtedy łatwiej wyłapać ewentualną pomyłkę :)
Zazdroszczę tej szydełkowej kulki, oj zazdroszczę :P funky apple w towarzystwie howlitu prezentuje się bardzo soczyście, a przede wszystkim wiosennie i lekko.
OdpowiedzUsuńAga, myślę, że niedługo to ja będę miała powody do zazdrości, bo zrobisz ją raz ciach i to pewnie podniesiesz poprzeczkę i na 15 się porwiesz :P
UsuńAsiu no piękna kulka!:) Moja pierwsza była tańcząca mocno:P a tu proszę zdolniacho!:) Co do koralików, to nazwy rzeczywiście fajne hehe, ciekawe jak z ta trwałościa. SZkoda by było żeby się faktycznie starły:(
OdpowiedzUsuńAsia, ta też jest drugą wersją tej samej kulki, bo pierwsza nie mieściła mi się w koraliku (druga zresztą też :P). Bardzo Ci dziękuję raz jeszcze za pomoc :)
UsuńAsiu, narobiłaś mi apetytu na jabłka:)) Bardzo mi się podoba twój wisior, ale z bransą tworzy naprawdę smakowity jabłkowy komplet:))
OdpowiedzUsuńDzięki Asiu :)
UsuńTo chyba z tęsknoty za moimi ulubionymi jabłkami, których o tej porze roku nie mogę uświadczyć :)
ślicznie wyszedł ten naszyjik! Mam nadzieję że jednak kolor koralików nie będzie się scierać - szkoda by było!
OdpowiedzUsuńDzięki Marta :) Tez mam taką nadzieję :)
UsuńCudeńko! I jaka fajna bransoletka do kompletu!
OdpowiedzUsuńOlu, cieszę się, że Ci się spodobały te cukierkowe twory :)
UsuńAle śliczne kolorki, Asiu wisior jest przepiękny, kuleczka normalnie jak cukierek, cudna :) zresztą bransoletka od razu mi się z cukierkami skojarzyła, jest super :)
OdpowiedzUsuńDzięki Asiu :)
UsuńTobie chyba nie mogło się skojarzyć inaczej - w końcu słodkości to Twój znak rozpoznawczy :)
Jak słodko i cukierkowo:)
OdpowiedzUsuńTak jakoś niechcący wyszło :)
UsuńWiadomo, że pierwsze koty za płoty, ale w jakim stylu!
OdpowiedzUsuńGratulacje, ja od pierwszej próby kulkowej nadal płaczę. Teraz wszyscy bombardują mnie swoimi niesamowitymi próbami - tak jak ty :)
pozdrawiam,
Agata
www.inaurem.pl
Tak dochodzę do wniosku, że się zakochałam;) Jest wspaniały!
OdpowiedzUsuńP I Ę K N Y!!! No i te kolory takie pełne energii!
OdpowiedzUsuń