Dziękuję za odwiedziny, choć mam cichą nadzieję, że jeszcze się tu spotkamy.
Wszystkie zdjęcia i prace, które tu publikuję, są mojego autorstwa. Jeśli jest inaczej, zawsze o tym informuję.
Jeśli chcesz je wykorzystać, podaj proszę ich źródło. Dziękuję.

piątek, 14 lutego 2014

Rubra

Rosa rubra pulchra est.
Ktoś się uczył łaciny ze słynnej książeczki "Lectio latina"? Tekst tej czytanki - jednej z pierwszych, z początków nauki - pamiętam do dzisiaj :) Oprócz oddawania uroków róży czerwonej, było też i o pięknie róży białej. Bo róże to w ogóle piękne kwiaty są. I już :)
A dzisiaj właśnie troszkę czerwieni rzucam - zgodnie z wyzwaniem w Rozkręconych Myślach. Nie chciałam, żeby kolejne przeszło mi bokiem, wiec troszkę się zmobilizowałam i stworzyłam takie "cusik:



Jak to zwykle bywa, plan był inny, ale ostatecznie powstał taki oto naszyjnik i uznałam, że mimo wszystko może być (choć już po fakcie wiem, co bym w nim zmieniła).


Zapięcie to stary patent, odgrzany przez Agę w jej cudownym naszyjniku, za co niezmiernie jej dziękuję - kompletnie zapomniałam o tym prostym, acz niezawodnym sposobie :) Dzięki niemu można sobie dowolnie regulować długość naszyjnika, a moja wersja docelowa jest dość długaśna :)




Tak jak wspomniałam naszyjnik leci na czerwone wyzwanie, stając w szranki z niesamowita konkurencją i rumieniąc sie przy tym nieśmiało :) Ileż pięknej czerwieni tam się pokazało! Mam już kilku faworytów :)


21 komentarzy:

  1. Też się uczyłam z tego podręcznika, jak na klasę biologiczno-chemiczną w LO przystało. Po latach pamiętam właśnie te kilka zwrotów w stylu "Róża piękna jest";-) Piękny naszyjnik:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze coś zostaje w głowie :)
      Miło mi, że Ci się podoba, bo ja nie do końca jestem przekonana ...

      Usuń
  2. Asiu, odgrzałaś wspomnienia... Ja oprócz rosy umiem jeszcze wyrecytować parę linijek "Galia est omnia divida itd" Chociaż muszę powiedzieć, że jakkolwiek szczątkowa moja łacina by nie była, to każdy szczątek okazał się kiedyś przydatny :) Twój wisiorek jest zdecywanie z gatunku pulchra, Zadziorny przez tą rozetkę z duo :) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, kochana, Galia to podstawa :) Mnie też się czasami przydaje - w sumie to szkoda, że to martwy język; łacina jest moim zdaniem jednym z najrozsądniejszych języków jeśli chodzi o zasady gramatyczne :)
      I dziękuję, aczkolwiek Twój naszyjnik wymiata :)

      Usuń
  3. Bardzo ładny jest, a to zapięcie szczególnie mnie zaciekawiło - praktyczna sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm łacina... na nic zdało się pobieranie nauk w liceum bo na studiach niestety została wdrożona w postaci niezliczonych pamięciówek :) A naszyjnik... jest obłędny, pomysł na zapięcie pewnie wykorzystam bo jest naprawdę uniwersalne.
    Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Ci powodzenia w wyzwaniu. Konkurencja rośnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga, dzięki Ci :) Trzeba przyznać, że z wyzwania na wzywanie coraz więcej prac jest tam zgłaszanych - myślę, że rośnie konkurencja dla KK, który często ostatnimi czasy "podpadał" ;)

      Usuń
  5. Uczyłam się z tej książeczki samodzielnie w liceum, jednak na studiach i tak okazało się że niewiele pamiętam :) Naszyjnik cud miód Asiu, ja bym nic a nic nie zmieniała ale wiem jak nieprzyjemne jest po skończonej pracy oświecenie co powinno byc inaczej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Karola :) Cieszę się, że moje "cusik" odbierasz pozytywnie :)

      Usuń
  6. Asieńko, nie wiem co chciałabyś zmienić w tym wisiorku, ale ja bym nic nie zmieniała, bo bardzo podoba mi się taki jaki właśnie jest. A jest śliczny! Co do łaciny to pamiętam taką piosenkę " Aaa Bacchanalia, O beata tempora, ibimus in nemora!... " Może na spacer do lasu już dzisiaj za późno, ale vinum? W Walentynki dlaczego nie? A więc bibamus diu ;)! Ściskam Cię mocno ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bibamus, bibamus :) A potem głowa boli...
      Dzięki Kasieńko z miłe słowa i tę łacińską piosenkę, której akurat nie znałam - myśmy śpiewali Stary Janie, tylko trochę zapomniałam, no i troszkę Gaudeamus ma się rozumieć :)

      Usuń
  7. "Cusik" jest normalnie fantastyczny! Trzymam za niego kciuki, tym bardziej, że się do tego wyzwania zmobilizować nie mogę. Ach, łacina zawsze mnie kusiła, ale skończyło się na nauce kilku powiedzeń i słówek, niestety zdania żadnego sklecić nie potrafię. Ale jak to mówią, na naukę nigdy za późno, więc kto wie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest Asiu za późno i polecam bliższe zapoznanie się z tym językiem, gdyź jak nic na świecie przywraca wiarę w porządek rzeczy ;)
      A za komplementy bardzo dziękuję :)

      Usuń
  8. Myśmy tłukli na pamięć " Tantalus, qui Phrygiam regebat, conviviis et colloquiis deorum intererat." I jeszcze: "Exegi monument aere perennius regalique situ pyramid altius" - też było. Mieliśmy surową łacinniczkę, ale potem na studiach każdy z nas był orłem z łaciny :)
    Wisior świetny, bardzo mi się podoba, jak połączyłaś techniki, ten superkwiat na górze pięknie rozkwitł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ta czytanka z Tantalusem była moją zmorą :) Nasza łacinniczka też wymagająca była (może to ich natura?), ale mnie również się to na studiach opłaciło :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  9. Śliczny naszyjnik, a ta czuprynka po prostu urocza. Powodzenia. Mnie się pewnie nie uda zmobilizować - szpital w domu :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Wygląda super! Powodzonka w wyzwaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Śliczny naszyjnik, kolorki pięknie się ze sobą łączą;)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.
Jest mi miło, że poświęciłaś/-eś dla mnie swój czas.