Ta powstała w wyniku owinięcia przepiękną włóczką rzemyków i połączenia ich z rzemykami "golaskami". Z włóczki tej posiadam cudowną zamotkę (naszyjnik-szal), która razem z bransoletką tworzy zgrany komplet.
Kolejna to wytwór rodzący się w bólach :) Już dawno temu spodobał mi się ten splot, ale instrukcje na jego wykonanie jakoś nie bardzo do mnie przemawiały. W końcu, przyglądając się zdjęciu, wydedukowałam co, gdzie i jak mam pozaplatać, aby cudo to powstało. Uff...
Bransoletka ta wraz z Aniołanką powędrowała na rzecz Ani.
I wreszcie moje pierwsze sploty ściegiem peyote. Znakomita sprawa - szybko się to to robi, a efektownie wygląda. Zamierzam dłubanki tego typu wykorzystać w celach nie tylko biżuteryjnych.
I jesszcze bransoletka, do której zrobienia zbierałam się ponad rok - tyle czasu minęło od kiedy na blogu jolinki ukazał się tutorial na ten splot bransoletkowy właśnie, a ja koniecznie chciałam go wykorzystać.
Impulsem do jej wykonania były kolczyki Dream, które chciałam połączyć w komplet. I tak oto wygląda całość:
Bransoletka ta wygląda naprawdę bardzo efektownie i z pewnością pokuszę się o kolejne.
Tymczasem życzę Wam miłego i słonecznego odpoczynku w czasie najbliższych dni.
Pozdrawiam cieplutko
Asia
Same śliczności!
OdpowiedzUsuńZielono - fioletowa i ta pleciona są zachwycające!!!
OdpowiedzUsuńwszystkie sliczne , lubie połączenie fioletu z zielenią :) ale moimi faworytkami stanowczo sa pierwsza i trzecia :)
OdpowiedzUsuńPiękne bransoletki, bardzo pomysłowe. Kompleciki równie zachwycające.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie
śliczne.mi najbardziej przypadła do gustu druga i trzecia.pozdrawiam!ania z
OdpowiedzUsuńJakie piękne! Ciężko mi byłoby zdecydować się na jedną:)
OdpowiedzUsuń