Tym razem jednak na bogato i na elegancko, czyli w złocie i brązach.
Robienie tych sznurów przyznam, że mi się nawet podoba. W przeciwieństwie do sutaszu, sprawa tu jest prostsza o tyle, że nie ma potrzeby kombinowania [gdy więc weny sutaszowej brak - biorę szydełko ;)]. Poza wymyśleniem wzoru rzecz jasna, ale za to jeszcze się nie zabrałam- stworzyłam co prawda "wymarzony" wzór, ale daleko mi do jego realizacji. Dochodzi tu jednak element monotonii, a to już mniej mi odpowiada.
Wiosno, gdzie jesteś???
Zaglądnijcie w czwartek - może poszukamy jej razem :)
Tymczasem pozdrawiam Was ciepło i radośnie, mimo wszystko :)
Asia
Ten komplet prezentuje się niesamowicie elegancko!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z przedmówczynią, bardzo elegancki komplecik!:)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny komplecik , raz próbowałam sie za to zabrac ale cóż jakos tak mi nie wyszło :) może za jakiś czas zmobilizuje się i sprubuję znowu :) a umnie pogoda też na minusie i pada takie białe mokre i zmnie coś
OdpowiedzUsuńprzepiękne!! zdaje się że moja Mamunia duszyczkę by za taki komplecik oddała ;)
OdpowiedzUsuńpadnie magiczne "zróPP mi" :D
co do monotonii - szydełko druty czy haft towarzyszą mi od wielu lat. i nie odczuwam monotonii bo:
1. obserwuję co mi spod palców wynika
2. oglądam tiwi
3. rozmyślam sobie. np układam kolejny odcinek mojej bajki "ze szczytu szklanej góry".
na studiach podczas wykładów też "sztrykowałam". wykładowcy przyzwyczaili się że to mi pomaga w skupieniu - gdy nie miałam rąk zajętych moje myśli odpływały daleko daleeeeko poza salę wykładową ;)
bardzo ładny komplecik pewnie trudny w wykonaniu ja bym tak nie potrafiła ania z
OdpowiedzUsuńBardzo ładny komplet, ten skręt i kolorystyka wyglądają niezwykle elegancko!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Asia