Dziękuję za odwiedziny, choć mam cichą nadzieję, że jeszcze się tu spotkamy.
Wszystkie zdjęcia i prace, które tu publikuję, są mojego autorstwa. Jeśli jest inaczej, zawsze o tym informuję.
Jeśli chcesz je wykorzystać, podaj proszę ich źródło. Dziękuję.

sobota, 7 lutego 2015

... rzecz o krośnie ...

Pierwsze, wróć! drugie, a nawet trzecie koty za płoty.
Pierwszą bransoletkę na krośnie utkałam zaraz po zakupie urządzenia, a więc jeszcze latem (krosno podarowałam sobie na urodziny). Z wielu powodów w moim osobistym odczuciu nie nadawała się ona do pokazania jej szerszej publiczności, ale noszący ją dziewięciolatek jest chyba zadowolony (tak, to była "męska" bransoletka) :)
I długo moje krosno musiało czekać na zlitowanie. Natchnieniem była dla mnie bransoletka Agi - urzekła mnie do tego stopnia, iż cały sylwestrowy wieczór spędziłam z igłą i koralikami w ręku. Ocknęłam się o 23:40, gdy produkt był utkany, a więc północ powitałam zgodnie z tradycją :)
Niestety do dnia dzisiejszego z wielu rozmaitych powodów ta bransoletka, utkana według jednego ze wzorów Anabel, nie doczekała się ukończenia, a zatem i prezentacji.

Abyście jednak o mnie nie zapomniały (niestety wena mnie ostatnio opuściła i nie wiem, kiedy powstanie coś nowego), pokażę trzecią bransoletkę, jaka wyszła spod tego urządzenia.
Jest ona nieco węższa od tej niepokazanej (dopasowana do jedynej bazy, jaką dysponowałam) i powstała według własnego wzoru.


Od dawna planowałam połączenie pomarańczu z szarościami w jakimś koralikowym tworze (pierwotnie miał być trójkąt - na razie musi poczekać) - padło na tkaną bransoletkę :)


Podobnie jak poprzednie została ona podszyta sztuczną skórką - szerokie bransolety lubię sztywne, więc to była jedyna, słuszna opcja :) Śmiem jednak twierdzić, iż nie jestem przekonana do tych baz - mam wrażenie, że w najmniej oczekiwanym momencie ta bransoletka po prostu spadnie mi z ręki.

Gdyby ktoś chciał skorzystać ze schematu, proszę bardzo:


Przy okazji mojej tkanej bransoletki chciałabym się z wami podzielić moimi spostrzeżeniami odnośnie krosna, jakim dysponuję.


Otóż ze względów oszczędnościowych zakupiłam jedno z tańszych urządzeń, jakie dostępne są na naszym rynku (Beadsmith). I przyznam szczerze, iż nie do końca był to dobry wybór. Przymierzam się do własnej manufaktury - gdy tylko czas i moje umiejętności majsterkowicza pozwolą, zmontuję coś samodzielnie - jednak stabilna deska i mocna śruba to jest to, czego oczekuję.

Minusy:
  • słaba jakość użytych materiałów - gdy naciągamy nici osnowy, naciągamy do środka tak naprawdę całe krosno, zmniejszając tym samym powierzchnię do pracy; w efekcie mamy tu zbyt małą odległość między obydwoma biegunami krosna - aby wykonać bransoletkę na standardową damską dłoń musimy część naszej gotowej już pracy "przenieść" poza "blat roboczy"

  • w niektórych projektach szerokość urządzenia może okazać się zbyt licha
  • obecność jednej śruby, wokół której mocujemy zwisające nici osnowy - wydaje mi się, iż gdyby były to dwa kołki, łatwiej można by naciągnąć nici

Plusy:
  • niska cena (poniżej 30 zł)
  • w zestawie igły, nici i koraliki - dla początkujących można to potraktować jako starter do nauki
Może się za bardzo czepiam tego urządzenia, ale pomyślałam, iż gdyby ktoś nosił się z zamiarem kupna krosna, to rozważyłby chętnie wszystkie plusy i minusy tego właśnie egzemplarza. Ja dzisiaj albo dołożyłabym nieco pieniędzy i zakupiłabym coś stabilniejszego, albo - co bardziej prawdopodobne - zrobiłabym swoją własną wersję :)

Ostatnio zaś dowiedziałam się o krośnie, w którym nie trzeba zakańczać nitek - ta wersja mocno do mnie przemawia, ale chętnie skorzystam z rad i doświadczeń osób, które miały przyjemność na nim pracować :)

A ponieważ mamy piękną zimę w czasie naszych podkarpackich ferii, to podzielę się z Wami fotkami z mojej dzisiejszej wycieczki w okolicę :)

Wspomniana w sylwestrowym poście platforma widokowa z Krzyżem Milenijnym:


Oraz moja ukochana kapliczka:


Pozdrawiam serdecznie :)

38 komentarzy:

  1. Joasiu, o Tobie i Twoich pracach nie można zapomnieć :)
    Ja co prawda zdolności biżuteryjnych nie posiadam wcale, ale myślę, że opis urządzenia bardzo sie przyda ewentualnym zainteresowanym. A bransoletka bardzo ładna :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bransoletka jest piękna :) Ja przymierzam się do krosna już chyba pół roku i nie mogę się dostatecznie zebrać w sobie - w każdym razie dzięki za "plusy i minusy", taka wiedza zawsze się przyda :) A widoczki super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Aniu :)
      Naprawdę myśle, iż lepiej jest sobie zrobić samodzielnie - zwłaszcza jak ma sie tak zdolne łapki :)

      Usuń
  3. Świetnie, że napisałaś, co sądzisz o tym krośnie. Zastanawiam się nad zakupem bo jak dotąd nie przepadałam za tkanymi bransoletkami ale odkąd zobaczyłam taką podszytą skórką jak u Ciebie to zmieniłam zdanie. Bardzo mi się podoba Twoja bransa. Nie za szeroka, takie lubię, doskonale dobrane kolorki i to podszycie. Po prostu full wypas :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bransa genialna, bardzo mi się podobają kolory, baza mniej bo podobnie jak ty jakoś im nie ufam ;)
    Co do krosna, to mam ten sam egzemplarz i podobne odczucia. Jest to na pewno właściwy wybór dla zaczynających, ale po czasie przestaje wystarczać. Mój egzemplarz miał dodatkowy feler, sprężynki aż się kleiły od jakiegoś smaru i upaćkałam nitki. Moim zdaniem to krosno jest mało stabilne, co prawda można dać Pudzianowi do odgięcia tę ramę żeby zyskać na długości robótki, ale po co.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie tyle osób z tych baz korzysta, a mnie jakoś nie mogą przekonać ...
      Co prawda mój egzemplarz nie został obsmarowany, ale i tak peanów na jego cześć raczej nie wzniosę :)

      Usuń
  5. Wiesz, Asiu, kiedy rozważam opcje zakupu - tańszą czy droższą to przypominam sobie powiedzonko babci jednego z moich znajomych: 'tanie mięso psy jedzą'. Jeśli tylko mogę to kupuję wersję porządniejszą i często droższą. Dlatego np, przy zakupie młynka do nawlekania koralików zdecydowałam się na tę najdroższą obecną na rynku. Pooglądałam filmy na YT i wiedziałam którego młynka na pewno nie chcę.
    Twoja bransoletka wyszła pięknie. Świetnie wygląda to zestawienie kolorów. A zimy już nie zazdroszczę, bo od jutra mamy tu mieć 'swoją' - właśnie oglądnęłam prognozę pogody :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak to bywa, że co tanie, to drogie :)
      Jednakże tu akurat doszła jeszcze niepewność, czy aby na pewno tkanie mi się spodoba i żal mi było tych kilku złotych więcej - wolałam je spożytkować inaczej :)
      Cieszę się Elu, że podobają Ci się te kolorki :)

      Usuń
  6. Ha! Moje krosno jeszcze bardziej do bani - plastikowe :) I takiego cuda na pewno na nim bym nie zrobiła. Piekne te kolory, a jak sobię sprawię lepszy sprzęt, to z wzoru skorzystam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bransoletka piękna, wzór bardzo mi się podoba i to połączenie szarości z pomarańczem.. no super :) Fajnie, że dzielisz się opinią odnośnie krosna bo ostatnio wszyscy na krosnach szaleją i ja też nabieram ochoty ale swojego jeszcze nie mam.. zastanowię się nad zrobieniem własnego, a zakup chyba sobie daruję :) pozdrawiam ciepło :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :)
      A własna manufaktura z pewnością będzie w porządku :)

      Usuń
  8. Asiu bransoletka bardzo ładna. Co do tego krosna, bo też je mam to mam dokladnie te same uwagi co Ty. Ja jestem póki co zachwycona Versą,więc tamtemu chyba poszukam nowego wlasciciela, bo dla kogos kto zaczyna przygode z krosnem to może byc. W sumie jak tam sie dobrze ponawija to można tam całkiem dluga prace utkac i przewijac. ja na bazy Nunn na nim tkalam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie byłam Asiu ciekawa Twoich odczuć odnośnie tego nowego cudeńka :)
      Mnie to przewijanie doprowadza do szału, równie mocno jak zakańczanie :P

      Usuń
    2. zawsze mozna przerobic je na takie a la Versa;) ja zanim kupilam to swoje domowe przerobilam. moze nie wygladalo , ale dzialalo i nie bylo zakanczania:)

      Usuń
  9. Bransoletka podoba mi się ;-) Ja mam krosno drewniane ale też jakoś mi nie przypadło do gustu.Ostatnio posiłkując się filmikami na YT naciągałam nić na plastikową , twardą ramkę formatu A4 i to było TO!. Lekkie, mogłam trzymać "na kolanach" - bardzo mi to pasowało:-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takiej opcji nie brałam pod uwagę :) Może to być całkiem przyjemna alternatywa :)

      Usuń
  10. jak zwykle świetne połączenie, całość taka wesoła i energetyczna

    OdpowiedzUsuń
  11. Asiu bransoletka śliczna, bardzo ciekawe zestawienie kolorów :) Ja mam krosno zmajstrowane przez znajomego ale leży osierocone bo coś jest nie tak. Póki praca jest na "warsztacie" wygląda super ale po zdjęciu z krosna koraliki się brzydko wybrzuszają i powierzchnia bransolety staje się nierówna :( Przepiękną macie zimę. Na Podkarpaciu ostatnio byłam jakiś miesiąc temu i niestety z opadów atmosferycznych dany nam był wyłącznie deszcz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Karola :)
      Mnie też wydaje się, że innym bardziej prosto i ładniej to tkanie wychodzi, ale ... Nie jestem aż tak wymagająca w stosunku do siebie i krosna :)

      Usuń
  12. Asiu, bardzo lubię takie połączenie kolorów, zwłaszcza w Twoim wydaniu i w tak pięknej pracy :) Sama krosna jeszcze nie opanowałam, więc tym bardziej podziwiam Twoją pracę. Co to jakości krosna, to się nie wypowiem, ale czasami faktycznie warto wydać parę złotych więcej i zaoszczędzić sobie rozczarowania.
    Widoczki cudne. Ach jak ja bym chciała taką zimę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kasieńko :)
      Melduję, że zima właśnie nas opuszcza, zalewając wszystko pośniegowym błotem :(

      Usuń
  13. Będę się powtarzać po przedmówcach, ale bransoletka piękna. :) W kwestii taniości to Betka jak widzę ubiegła mnie z cytatem. ;) Też mi się zdarzały inwestycje nietrafione, czynione głównie ze względu na cenę, a później miałam to niemiłe poczucie zmarnowanych pieniędzy, bo nabytek nie spełniał oczekiwań. To teraz czekam na autorską wersję krosna, którą zaprezentujesz. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Cóż, nie wiem, czy porwę się na autorską wersję krosna, bo ja mam strasznie słomiany zapał do wszystkiego :)

      Usuń
  14. Fajny wzór, taki pozytywny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jego największą zaleta jest dobór kolorów - ten pomarańcz jest niesamowicie energetyzujący :)

      Usuń
  15. Asiu piękna bransoletka i kolory bardzo fajne, świetne połączenie :) A z krosna nigdy nie korzystałam i się nie znam :) Często tak bywa że kupuję się coś taniej a później się żałuję, twój opis na pewno się przyda osobom zainteresowanym :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Very nice colors! I've never worked with such a camp. You do well ... maybe still is not as bad purchase ... but you have more experience with these jewels and this fine workmanship. Your judgment in any case is more correct than mine.
    Warm greetings!

    OdpowiedzUsuń
  17. Pozdrawiam,czy mogłabyś mi podpowiedzieć jakoch nici używasz przy krośnie,na osnowę i do przeszywania koralików.Ja używam nici do dżinsu ale się mechacą.Moje ulubione koraliki to toho11.A Twoje prace;cudne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj; jako osnowę założyłam talię 30 (na takiej samej nici dziergam bransoletki), natomiast do przeplatania koralików użyłam nymo :)
      Również pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa :)

      Usuń
  18. Bardzo dziękuję za pomoc.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ładna bransoletka, też korzystam z takiego krosna, ale brat mi konstruuje takie a'la Versa, bo to jest zdecydowanie za małe i wiązanie tych nitek :( Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie w wolnej chwili:)
    http://mojekoralikowanie.blogspot.com/2015/02/pierscionek.html

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.
Jest mi miło, że poświęciłaś/-eś dla mnie swój czas.