Dziękuję za odwiedziny, choć mam cichą nadzieję, że jeszcze się tu spotkamy.
Wszystkie zdjęcia i prace, które tu publikuję, są mojego autorstwa. Jeśli jest inaczej, zawsze o tym informuję.
Jeśli chcesz je wykorzystać, podaj proszę ich źródło. Dziękuję.

sobota, 9 stycznia 2016

Saol nua

Rach, ciach, ciach!!!
Tak się rozprawiłam z tym wisiorem :)
Na razie z sentymentu bransoletkę oszczędziłam ... Choć nie wiem, czy to nie kwestia czasu, bo akurat te agaty szalenie mi się podobają, a kompletem - tak już wiekowym - jestem po prostu znudzona :)
Koncepcja kolorowego, dużego i energetycznego wisiora zrodziła się we mnie już dobre kilka miesięcy temu. Jednak z różnych przyczyn musiała swoje odczekać :)


Niemniej jednak w końcu udało się wygospodarować kilka chwil, dzięki czemu prosty i niepozorny wisior nabrał i kolorów, i gabarytów :)


Myślę, że "dobrą robotę" wykonały w nim metaliczne taśmy amerykańskiego sutaszu, który fajnie połączył się tu z moim ulubionym "chińczykiem".


Co prawda w pewnych kręgach zostałam okrzyczana, iż tak podle postąpiłam z poprzednim wytworem, jednak ja myślę, że ta zmiana wyszła agatowi na dobre :)


I muszę to powiedzieć - zakochałam się w tych uroczych chwostach z RS :)

A na zakończenie melduję również, iż prezenty w ramach zabawy "podaj dalej" robią się :)
W międzyczasie następowały liczne zmiany koncepcji, ale plan ostateczny już jest, więc liczę na sprawną organizację swojego czasu :) Na szczęście cały czas mieszczę się w regulaminowym terminie, ale nie chciałabym w nieskończoność odwlekać tej sprawy, zwłaszcza że wiem, iż czeka się na tę niespodziankę z ogromną niecierpliwością :)

Greenfrog, dekupagekinii oraz Beata wybaczcie, że tyle to trwa, ale życie upływa mi szybciej niż się spodziewałam i czasami przynosi niespodzianki, które skutecznie odciągają od tego, co chcielibyśmy zrobić ;)

17 komentarzy:

  1. Piękny - ciekawie dobrane kolory. Bardzo mi się podoba koralikowe wykończenie i ten chwost :) ah, i według mnie - przemiana wyszła mu zdecydowanie na dobre! Teraz jest mega oryginalny i przyciąga wzrok :)

    Co do "podaj dalej", to mi się nie spieszy, mi też czas ucieka przez palce... :)
    Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Sandra, i za dobre słowo o wisiorze, i za wyrozumiałość :)

      Pozdrawiam i również życzę wszystkiego dobrego :)

      Usuń
  2. Sprawdziłam i wychodzi na to, że poprzedniego nie obkomplementowałam, a nie wiem czemu bo piękny był, i w dodadku cały niebieski :) Na szczęście i tu niebieskości nie brak, a pozostałe kolory dodają mu życia. Chwosty też kocham, ale nie wiem czemu u mnie na razie leżą i czekają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Był niebieski i służył mi już wystarczająco długo :)
      Czekam Aga na twoje cuda z chwostami :)

      Usuń
  3. Trochę szkoda tego ciachania, ale jednak... też uważam, że teraz jest lepiej :) Te kolory dodają mu tyle pozytywnej energii, no i do tego ten chwościk :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu :) Właśnie o kolor mi głównie chodziło - może to z tęsknoty za wiosną i latem?

      Usuń
  4. Joasiu, w poprzednim wcieleniu agat był sercem wisiora, tutaj jest królem, otoczony wspaniałą królewską świtą. Całość jest radosna, wiosenno-letnia i cudownie to wygląda. Bo ja zimy nie lubię.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie ja też za zimą nie przepadam, zwłaszcza, gdy taka chlapa i ślisko na chodnikach, i gdy przemoczyłam buty, i w ogóle ...
      Pozdrawiam Cię Ewciu ciepło :)

      Usuń
  5. No to i ja się przyłączam do rozsierdzonych ciachaniem - WHY?! Nie rób krzywdy bransoletce, bo cudna jest. Nie widziałam jej ani wisiorka wcześniej. No jak mogą się takie ślicznotki znudzić? W nowej wersji też śliczny, weselszy z pewnością, ale gdybym miała wybierać ten ładniejszy to niezłego zabiłabyś mi ćwieka. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, oj tam :)
      Bransoletkę pewnie zostawię, bo jednak mam do niej większy sentyment, no i to jeden z nielicznych moich sutaszowych tworów o tak rozbudowanej formie :) Aczkolwiek aż mnie ręce świerzbią, żeby coś w niej zmienić - na szczęście jednak brak mi na to czasu :)

      Usuń
  6. Kurczę, znowu blogger mnie nie informuje o nowych postach :-(
    Przegapiłabym takie cudo!
    Przepiękna kolorystyka i cały wzór!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz Asieńko, myślę, że czasami, nam rękodzielniczkom i twórczyniom, powinno się zabrać nożyczki, by nie zrobić krzywdy pracom. Tamten wisior miał piękną, choć skromną oprawę. Ten, dzięki nożyczkom ;) otrzymał jeszcze piękniejszą. Cudowna przemiana i obłędne kolory. Do tego chwost. Po prostu uwielbiam i kropka :D
    Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nigdy nie ciachnęłam żadnej swojej pracy, ale to pewnie kiedyś i mnie dopadnie ;) Agatowi wyszło to na dobre, a wisior jest obłędny i ma cudne kolory, ach! :) Ta zieleń w środku (limonka?) mnie zachwyca ;) Takiego koloru koralików poszukuję, ale jeszcze na ideał nie trafiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Energia bije z tego wisiora, świetne kolorki. Na "podaj dalej" czekam cierpliwie, a mój wolny czas chyba razem z Twoim gdzieś polazł :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Trudno go nie zauważyć. Teraz na pewno jest odświeżony ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Biedny komplet ;)
    Ale rzeczywiście nowa wersja jest znacznie ciekawsza, wisior świetnie wyszedł

    OdpowiedzUsuń
  12. Wesołych i pogodnych Świąt! :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.
Jest mi miło, że poświęciłaś/-eś dla mnie swój czas.