Dziękuję za odwiedziny, choć mam cichą nadzieję, że jeszcze się tu spotkamy.
Wszystkie zdjęcia i prace, które tu publikuję, są mojego autorstwa. Jeśli jest inaczej, zawsze o tym informuję.
Jeśli chcesz je wykorzystać, podaj proszę ich źródło. Dziękuję.

czwartek, 23 października 2014

Sombra

Naszyjnik zdecydowanie uniwersalny - szarości kaboszonu, czerń i połyskliwy hematyt. To się musi sprawdzać w każdej sytuacji :)
I powstał "na już". Czyli w jeden wieczór - rach, ciach. Tym razem bez prucia i ciskania w kąt, na później. Nie było na to czasu, po prostu :) W środowy wieczór ubiegłego tygodnia zasiadłam do stołu i nie odeszłam póki stwór nie był gotowy :) W czwartkowy ranek ekspresowa fota (o tym niżej), po czym poszedł w świat i tyle go widziałam :)


Zawieszony na czarnym rzemyku, z oplecionymi końcówkami


Ceramiczna łezka otulona została hematytowymi koralikami fire polish, które są bazą dla jednego rządku drobnego ściegu koralikowej koronki.
Pewnie nie za bardzo to wszystko widać, ale na zdjęcia niestety nie miałam zbyt wiele czasu (patrz wyżej) i są, delikatnie mówiąc, słabo dopracowane. Z pewnością gdybym posiadała więcej umiejętności, to 7 rano, w pochmurny, nieco deszczowy i ciemny dzień nie byłaby przeszkodą. Podobnie jak i niezbyt czujący moją rękę aparat. W końcu dobry fotograf zrobi dobre zdjęcie i pudełkiem po butach, ale ...
Ja nie jestem dobrym fotografem, niestety :(
A pogoda dzisiejszego ranka, po ostatnich słonecznych dniach, przypomina mi sceny z najgorszcyh horrorów - zimno, ciemno, mokro, wieje ...
Strach się bać :)


Mroczne zdjęcia wpisują się więc w klimat idealnie :)
Naszyjnik wykończyłam srebrną ekoskórką o satynowej strukturze. W rzeczywistości jest idealnie srebrzysta i bardzo przyjemna w dotyku.


Na koniec pozwolę sobie jeszcze przypomnieć o trwającym kasztankowym wyzwaniu. Są już pierwsze prace! Dziękuję Wam dziewczyny, że podjęłyście rękawicę :)

Z mojej strony natomiast trwają przygotowania do nagrody głównej - póki co zdradzę, iż zwycięzca będzie mógł sobie wybrać nagrodę spośród trzech (a może nawet i czterech, jak dobrze pójdzie) przedmiotów mojego autorstwa - myślę więc, że każdy znajdzie coś dla siebie :)

Pozdrawiam serdecznie i weny, dużo weny życzę :)

wtorek, 14 października 2014

Kasztanowa zamotka

Wyzwanie ogłoszone, mam nadzieję, że skusicie się na mój motywator i będziemy wspólnie podziwiać śliczne, kasztankowe prace :)
Aby Was nieco zachęcić do działania, chciałam zaprezentować moją interpretację kasztanów w postaci jesiennej zamotki.


Jak widzicie wykorzystałam tu żółć liści kasztanowca oraz brązy i beże kasztanów. Interpretacja fotografii wcale nie musi więc być bardzo dosłowna - wykorzystajcie po prostu paletę barw kasztanów i ich otoczki :)
Ja w tym przypadku zrezygnowałam z zieleni, ale pozostałe barwy mają mocną reprezentację :)


Liczę na to, że wena się w Was uwolni i powstaną wspaniałe jesienne prace :)

Tymczasem wracam do szydełka, które od niedzieli czeka na zlitowanie :)

Pozdrawiam serdecznie :)

wtorek, 7 października 2014

2 lata bloga: kasztanowe wyzwanie czas zacząć :)

Dwa lata! Niebywałe :)
A w tym czasie 199 obserwujących, ponad 72000 odsłon, ponad 170 postów i ponad 2700 komentarzy!

Zakładając bloga nie sądziłam, że moja przygoda w blogosferze rozwinie się na tyle, że starczy mi chęci, zapału i okazji do tego, aby dzielić się moją pasją przez tak długi czas.
Bywało różnie - zniechęcenie, rozczarowanie, żal, ale przede wszystkim wielka radość i ekscytacja, która do dzisiaj mi towarzyszy, gdy klikam na bloggera i wyświetlają mi się Wasze prace :)
Dzięki tej właśnie przygodzie poznałam wiele wspaniałych blogów, za którymi stoją cudowne osoby - z wieloma z Was udało mi się nawiązać serdeczny i przyjazny kontakt, za co bardzo, bardzo Wam dziękuję :)

Zastanawiałam się, jak świętować te drugie urodziny - może candy? może tylko dla obserwatorów jakaś rozdawajka po kryjomu?
Aż stwierdziłam, iż chciałabym zorganizować rodzaj konkursu - motywatora, czyli wyzwanie :)
Jesień sprzyja rozleniwieniu - sama go doświadczam :) Dlatego też może zechcecie przyłączyć się do zabawy? Stworzyć coś, co czekało już długo w kolejce, albo po prostu wpadł Wam do głowy pomysł, ale jakoś tak ciężko się zebrać, aby go zrealizować?
Jeśli tak, to serdecznie zapraszam do zabawy :)
Jest jedno małe ale ...
Niech temat Waszej pracy będzie bardzo, bardzo jesienny, a konkretnie niech inspiracją do jej stworzenia będą ... kasztany :)


Jako że każda zabawa, nawet ta najfajniejsza, musi mieć jakiś regulamin, oto i zasady:

1. Stwórz pracę w dowolnej technice, inspirując się zdjęciem - możesz wykorzystać kolorystykę fotografii albo widoczny na nim przedmiot (czyli kasztan)
2. Zabawa trwa od 8 października do 7 listopada 2014 r. Ogłoszenie zwycięzcy nastąpi 9 listopada.
3. Praca musi być nowa, inspirowana fotografią; opublikowana najwcześniej w dniu ogłoszenia wyzwania. Możesz ją oczywiście zgłosić do innych konkursów.
4. Każdy uczestnik może dodać maksymalnie dwie prace konkursowe.
5. Nagrodą w zabawie będzie wykonana przeze mnie biżuteria.
6. Uczestnik biorący udział w zabawie zobowiązany jest do umieszczenia baneru na swojej stronie internetowej (np. blog) lub facebook’u. Mam nadzieję, że dzięki temu do zabawy przyłączą się kolejne osoby i wspólnie zaczarujemy jesień :) Będę wdzięczna, jeśli zaprosicie do zabawy swoich blogowych znajomych - im więcej prac, tym większa frajda :)
Baner znajduje się poniżej:



7. Dodawanie prac następuje za pośrednictwem in linkza


Wiem, że z wyzwaniami sprawa nie jest prosta - motywują fakt, ale i nieraz rozczarowują...
Mam jednak nadzieję, że mimo tych wszystkich "ale", przyłączycie się do zabawy :)

I jeszcze jedna praca, zgłoszona w regulaminowym czasie, ale nie przez in linkza, który niechcący źle ustawiłam :
http://wrzace-kolory.blogspot.com/2014/11/kasztan-tu-kasztan-tam-chestnut-here.html

piątek, 3 października 2014

Zygzak na bis :)

I znów - chociaż po bardzo długiej przerwie - gości u mnie wzór w wersji zygzakowej :) Tym razem jednak z maleńkich piętnastek, w układzie na 20 koralików (zmodyfikowana wersja wzoru - u Agi).
Czy ja już mówiłam, że uwielbiam te maleństwa? ;)


Oglądając śliczne bransoletki Kasi, stwierdziłam, że koraliki w wersji silver lined, po które rzadko sięgam, są śliczne, dlatego też to one grają tu główną rolę :)
W planach znowu naszyjnik do kompletu, ale jakoś nie mam ostatnio sił i czasu na mozolne nawlekanie.
Mam nadzieję, że przesilenie jesienne - bo je właśnie uważam za główną przyczynę niemocy - przejdzie mi szybko i z zapałem chwycę za igłę, nitkę, koraliki, a potem szydełko :)
Drugą przyczyną niemocy jest Marlena, która gdy tylko zobaczy, że rozlokowałam się na stole z tymi drobinkami, nie jest w stanie poskromić swej ciekawości i muszę raz, dwa trzy zwijać majdan :)


Ale same powiedzcie, czy można się oprzeć temu kociakowi? Ja nie daję rady i posłusznie zbieram manatki :)

Chciałabym też podziękować Ani z Sowiarni za piękne wyróżnienie


To wspaniałe uczucie, gdy ktoś docenia naszą pracę i pomysły :)
W związku z wyróżnieniem trzeba odpowiedzieć na kilka pytań - oto więc moje wypociny :)

1. Nad czym obecnie pracuję?
Hmm, obecnie pracuję nad strategią powrotu weny, chęci i możliwości do twórczego działania :) Nawlokłam też kawałek sznura, który jednak chyba pójdzie pod nożyczki, próbuję oswoić krosno do koralików, na które z utęsknieniem czekałam i które na razie jakoś nie chce mnie polubić, a także staram się rozrysować wzór na sznur koralikowo-szydełkowy, który mnie zachwyci, ale na razie jakoś nic z tego wynika :) Jednym słowem dzieje się, ale póki co nie ma się czym chwalić :)
2. Czym moja praca różni się od innych?
Jest to bardzo trudne pytanie, a odpowiedź na nie może się wydać nieco banalna - moje prace mają moją i tylko moją duszę; zamykam w nich moje i tylko moje serce. Dodam też, że pomysły na moją twórczość są spontaniczne - dotyczy to zwłaszcza sutaszu - biorąc sznurki do rąk najczęściej nie mam zielonego pojęcia, jaki będzie efekt końcowy. W międzyczasie rodzą się koncepcje do kolejnych poziomów pracy i albo się uda i będę w miarę zadowolona, albo nici z tego - nożyczki i ciach, ciach :)
3. Dlaczego tworzę i piszę bloga?
Myślę, że jak pewnie większość z Was na początku była to ciekawość, chęć spróbowania odnaleźć się w tym świecie i podzielenia się z tym światem naszą pasją. Dzisiaj blog to dla mnie ulubione podwórko z masą fantastycznych koleżanek, czy jak kiedyś napisałam u Asi - Bluefairy, trzepak, na którym dyndam z osobami tak samo zakręconymi na punkcie hand made jak ja :)
4. Jak wygląda mój proces tworzenia?
Proces tworzenia jest u mnie złożony i rozłożony w czasie. Bywa, że koraliki na bransoletkę nawlekam przez kilka wieczorów, a przez kolejne kilka przerabiam, później czekam na końcówki, bo nagle okazuje się, że żadne nie pasują; w międzyczasie nie ma odpowiednich warunków do fotografii, aż wreszcie brakuje czasu, żeby zrzucić zdjęcia na komputer i sklecić z nich posta :) Bywają jednak i takie dni (rzadko niestety), że siadam, biorę do ręki składniki i rach, ciach udaje się z nich wyczarować coś, co właśnie przyszło do głowy i musiało się zmaterializować już, natychmiast :)
A teraz przede mną trudne zadanie wyłonienia trzech kolejnych blogów, które doceniam za kreatywność. Szkoda, że tylko trzech :)

1. Kasia - Miracolo

2. Asia - Bluefairy

3. Aga - Ruda

Dziewczyny należą do grona moich koralikowych guru, wiele się od nich nauczyłam, niezmiennie zachwycam się ich pracami i nieustannie nie przestają mnie zadziwiać :) Oczywiście jeśli nie będziecie miały ochoty na podjęcie zabawy, nie znajdę powodów do niezadowolenia :) Pytania są te same :)

Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie i życzę udanego weekendu :)

Po niedzieli wrócę z pewną propozycją ...