Za żar lejący się z nieba, za ciepły wiatr, plączący włosy, za owocki i warzywa do wyboru i koloru z działeczki, za kapryśne dni nad Bałtykiem, za niedzielne, wakacyjne wycieczki, za żaby koncertujące wieczorami ... w zasadzie za wszystko. Nawet komary - chcąc nie chcąc :) Bo lato - wiadomo :)
Tak więc akceptuję również jaszczurki w lesie, w którą jedną omal nie wdepnęłam; osy, pszczoły, bąki i inne stwory, które w zimie spokojnie dają ludziom żyć. Czasami sobie ponarzekam, bo jakże by inaczej, jeśli biegające na bosaka po ciepłej, miękkiej trawie dzieciątko (to znaczy ja, ma się rozumieć) nieopatrznie następuje na trzmiela i boli okropnie... I łzy się leją, i boli, ale ... Lato!
Dlatego tak ciężko mi wybrać, jak ja to lato widzę, bo kocham je miłością bezgraniczną :)
Ale nie mogłam się oprzeć pokusie i zrobiłam letnią pracę na wyzwanie Kreatywnego Kufra.
I chyba z tych wszystkich moich przemyśleń uznam, że w moim dzisiejszym wydaniu lato to osy latające nad świeżym, słodkim kompotem z wiśni lub porzeczek, próbujące skraść nam choć odrobinę słodyczy, której tak łakną.
A jak Wy się na takie osy zapatrujecie? Na pocieszenie dodam, że nie gryzą :)
Pozdrawiam serdecznie :)