Tym razem jednak w formie broszek - eleganckiej i bajkowej :)
Pamiętacie poprzedniego szaleńca? Stał się on obiektem pożądania kolejnej osoby, zatem przyszła pora na powtórkę z rozrywki.
Oczywiście Rudolf nr 2 nie mógł być identyczny jak jego poprzednik. Toż to by była niegodziwość względem Rudolfa oraz osoby, która musi na co dzień go znosić. Dobra, nie musi, ale chce :)
Co prawda utrzymałam okołoświąteczną kolorystykę, ale zwierzę przeszło poważną mutację ;)
W zasadzie to nie wiem, czy reniferom czas płynie szybciej niż nam, ale ... Tak czy inaczej - jakby na to nie patrzeć i jakby lat ludzkich nie przeliczać - rok do przodu robi swoje ;)
Rudolf w tym czasie nieco się ustatkował - już nie dynda zuchwale między atrybutami kobiecymi, ale radośnie i z nadzieją kroczy ku sercu przyszłej właścicielki :) Jak na rasową broszkę przystało, ma się rozumieć :)
Stateczny wiek stworzenia podkreślają okulary i poważna mina, której daleko do lubieżnego nastroju swojego poprzednika :P
Żwawy krok świadczy jednak o ogromnych pokładach energii tegorocznego renifera, zatem jest szansa, że nie wszystko stracone ;)
Druga broszka miała z kolei być elegancka.
Pod szkiełko wskoczył więc piękny i dostojny renifer, rodem z dalekiej i mroźnej północy.
Mimo powściągliwej natury, ten zwierz również dumnie pręży swe poroże i bardzo nieśmiało zerka w stronę piersi, przy której pewnie będzie mocowany :) Do sweterka, klapy marynarki z pewnością pasował będzie jak ulał :)
Niestety fotografowanie tego eleganta nie należało do najłatwiejszych, więc musicie mi uwierzyć na słowo, że w rzeczywistości prezentuje się znacznie lepiej.
I na koniec rodzinna fotografia :)
Obie wersje świetne! Chyba nie umiałabym się zdecydować, czy wybrać elegancką, czy bajkową - no po prostu mają w sobie to "coś" :) Poprzedniego Rudolfa też pamiętam, a jakże, chyba nie da się go zapomnieć :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu :)
UsuńJa z kolei cały czas pamiętam Twojego bałwanka :)
Rewelacyjne broszki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTeraz oglądnęłam sobie Rudolfa z ubiegłego roku, ale mu ten czas zasuwa :)))))))))))
OdpowiedzUsuńOba warianty broszkowe bardzo udane :)
Pozdrawiam serdecznie.
Śmiem twierdzić, że nie tylko Rudolfowi czas przecieka między palcami :)
UsuńMiło mi, że Ci się podobają :)
Rudolf jest genialny:-)
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć, że bez Rudolfa ani rusz :)
UsuńPrześliczne broszki :) Jak dla mnie zdecydowanie wersja elegancka wymiata, ale mojej córci podoba się bardziej bajkowy Rudolf :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Wszystko zależy od okoliczności przyrody :)
UsuńTegoroczny Rudolf mnie rozwalił na łopatki, nie wiem po co mu okulary, ale wygląda w nich bardzo nerdowsko albo hipstersko. Za to elegancik numer 2, fiu fiu kawał byka :))
OdpowiedzUsuńOtóż okulary to poza - dodają powagi, powabu i czego tam jeszcze ... Co gorsza, okazuje się, że to działa :)
UsuńNie wiem, który bardziej mi się podoba :) Oba cudne.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńRudolf i Hern:) Przystojne chłopaki, myślę, że szybko skradną serca, i nie tylko te których okolice będą ozdabiać :) Do twarzy im w koralikach!!!
OdpowiedzUsuńW imieniu obydwu panów, dziękuję za komplementy :)
UsuńObie broszki bardzo udane. Rudolf, podobnie jak i ten ubiegłoroczny, przeuroczy ;-)))
OdpowiedzUsuń:)
UsuńRudolf wie, jak sobą czarować :)
Asiu, masz już niezłe stadko reniferów i wszystkie są cudne. Na przyszły rok musisz jeszcze zrobić do kolekcji Rudolfinę, no bo jakże tak bez dziewczyny? Stadko należy nie tylko przyozdabiać ale i powiększać ;) Ściskam Cię mocno :)
OdpowiedzUsuńHmm, Kasiu, obawiam się, że to powiększanie mogłoby się mi wymknąć spod kontroli w pewnym momencie :)
UsuńNo tak, nawet i w broszkach widać szybko zbliżające się święta.
OdpowiedzUsuńObie wersje są urocze i podpisuję się pod Kasią, że jeszcze Rudolfiny (Rudolfowej ;) brakuje :)
Pozdrawiam Marta:)
O tak, święta widać i słychać dosłownie wszędzie :)
UsuńLast Christmas ... ;)
Rudolfik jest super, podobnie jak ten ubiegłoroczny :) Obie broszki są śliczne, powstaje niezła reniferowa gromadka ;)
OdpowiedzUsuńStadko jak się patrzy :)
Usuńbardzo świąteczne:) super pomysł:)
OdpowiedzUsuńJedna i druga naprawdę wspaniała! Bajkowy kolorowy Rudolf i poważny dostojny jeleń, ślicznie wyglądają;)
OdpowiedzUsuńCo za niesamowite i oryginalne reniferki:)
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczne broszki. Ale świątecznie. Oj, a u mnie ciasto na pierniki ciągle jeszcze w lodówce.
OdpowiedzUsuńWam się podoba, a ja go noszę (!). Wrażenia niezapomniane, musicie uwierzyć na słowo ;)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń