Na szczęście tylko koralikowe :)
Pierwszy we fioletach :)
W zasadzie to ciężko się tu chyba na tych zdjęciach fioletu dopatrzeć. Zauważyłam taką prawidłowość, że niezbyt dobrze wychodzą mi fotografie fioletowych rzeczy właśnie.
Ten ciemny to amethyst gun - ulubiony. Jaśniejszy to taki pudrowy, jasny fioleto-róż (niestety nie pamiętam nazwy), a "srebro" to permament finish galvanized lilac - dla jasności lilac to tylko pod światło; w normalnych warunkach wygląda jak srebrny, po prostu.
Rzemyk również fioletowy :)
Drugi w ukochanych zieleniach - pine green, sour apple, silver lined olivine oraz srebrzysty permament finish galvanized sea foam
Oczywiście rzemyk zielony, a końcówki których nie widać również oplecione :)
I trzeci w pomarańczach - Permanent Finish - Galvanized Saffron w wersji metalic i mat oraz terra cota
Pomarańczowy powstał na zamówienie (co prawda jeszcze nie odebrane, ale mam nadzieję, że to tylko kwestia czasu).
Jak większość z Was nie lubię powtarzać swoich prac. Dlatego gdy zostałam poproszona o stworzenie takiego samego trójkąta od razu zaznaczyłam, że taki sam nie będzie :)
Miał być skompletowany z bransoletką
Zrobiłam więc cieniowaną bransoletkę z trzech kolorków, użytych w trójkącie (według wzoru autorstwa Asi)
Okazało się, że ten trójkąt jest znacznie większy od swojego pierwowzoru
I jeszcze wszystkie trzy w komplecie.
Chyba zrobię jeszcze jakiś - z szydełkiem mi ostatnio nie po drodze :) O czasie nie wspomnę ...
Wzory oczywiście ze skarbnicy Annabel
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i przypominam, iż do zakończenia kasztanowego wyzwania zostało już tylko kilka dni :)
Miłego dnia :)
Dziękuję za odwiedziny, choć mam cichą nadzieję, że jeszcze się tu spotkamy.
Wszystkie zdjęcia i prace, które tu publikuję, są mojego autorstwa. Jeśli jest inaczej, zawsze o tym informuję.
Jeśli chcesz je wykorzystać, podaj proszę ich źródło. Dziękuję.
Wszystkie zdjęcia i prace, które tu publikuję, są mojego autorstwa. Jeśli jest inaczej, zawsze o tym informuję.
Jeśli chcesz je wykorzystać, podaj proszę ich źródło. Dziękuję.
Śliczne trójkąty - tym razem zielony to mój faworyt :)
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu :) Też skłaniam się ku zielonemu :)
UsuńZakochałam się w tych trójkątach. A ten w pomarańczach- achhh, uwielbiam Safron. Rzemień dodatkowo nadaje lekkości i nie obciąża wisiora. Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńMiło mi, że Ci się podobają :) Ja też uwielbiam safron - to jeden z moich ukochańszych kolorków toho :)
UsuńPiękne te trójkąty:) I chociaż wszystkie śliczne, to ten zielony najbardziej mi w oko wpadł;) I nieśmiało zapytam co mają w środku, bo ślicznie się prezentują:)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie - widzę, że zieleń ma sporo fanów :)
UsuńDo środka trójkątów włożyłam plastikową lub drewnianą kulkę; w przypadku tego pomarańczowego, który jest większy dodatkowo upchałam jeszcze troszkę folii :)
jakie piękne! <3 gratuluję cierpliwości, wyglądają na bardzo czasochłonne :) ale efekt niesamowity! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Rzeczywiście te trójkąty wymagają, aby poświęcić im nieco czasu, ale myślę, że warto :)
UsuńPozdrawiam :)
Piękne :) Każdy inny i trudno by mi było wybrać jeden.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję; miło mi, że Ci się spodobały :)
UsuńJa na koralikach zupełnie się nie znam, więc podziwiam je u innych. Pomarańczowe skradły moje serce zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło.
Ja do pomarańczu też mam słabość :)
UsuńDziękuję :)
Każdy ma w sobie to "coś" ;) Piękne!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPiekne Asiu, i normalnie w tonacji zima/wiosna/jesień. Dawaj jeszcze lato do kompletu!!!! Bardzo mi się podobają. Ja właśnie też usiłuję pleść, ale nie trójkąty jeno kółka :) i kształty im pokrewne. Nie idzie mi tak ładnie jak Tobie....
OdpowiedzUsuńOj Aga, gdybyś wiedziała, ile nerwów mnie te trójkąty kosztowały... Pomarańczowy i fioletowy plotłam za pomocą żyłki (ten wcześniejszy pomarańczowy również) - skaranie boskie z tym miałam! Żyłka zaciągała mi koraliki na jedną stronę i w rezultacie wyszły mi trochę pokraczne - aby jakoś je uratować naciągałam je, ile się dało. Zielony uplotłam już na nymo i jest idealny - genialnie trzyma kształt - kulka wewnątrz to tylko formalność :)
UsuńI chyba się skuszę na lato - ciągnie mnie w stronę różu :P
Buziaki :)
Cudowne, ja sama nie mogę się za nie jakoś zabrać, a efekt dają niesamowity. Bardzo podoba mi się ten zielony, wyszedł świetnie:)
OdpowiedzUsuńDzięki Natalko :) najtrudniej się zabrać do pracy- później to już z górki ;)
UsuńImponujące te trójkąty, misterne :) Najbardziej mi się podoba ten w fioletach... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Cieszę się, że Ci się podobają :)
UsuńTrójkącik to niezwykły bardzo przyjemny i prześliczny , bransoletka do kompletu też śliczna :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNo to poszłaś Joasiu na całość :). Teraz trójkąty a potem jak w piosence - będą kwadraty :).
OdpowiedzUsuńKażdy z osobna ale również wszystkie w komplecie,
tak jak na ostatnim zdjęciu prezentują się świetnie, fajne kolory, ciekawy wzór i moje zastanawianie się jak Wy to robicie? :). Może kiedyś prosty kurs dla takich jak ja ? :)
Pozdrawiam Marta.
O Marta, kwadraty! - To jest myśl! Muszę chyba pokombinować że wzorem :)
UsuńA wygląda to tylko pozornie nattrudne - jestem pewna, ze tak zdolna artystka jak Ty poradziłaby sobie raz dwa :)
Bardzo udane te trójkąty, nawet chwilami przypominają mi ciasteczka :) nic tylko schrupać :))
OdpowiedzUsuńNie pozostało mi więc nic innego, jak życzyć smacznego ;)
UsuńPrzepiękne te trójkąty!! Po prostu mistrzostwo! Najbardziej podoba mi się pierwszy, bo jestem psychofanką fioletów ;)) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO jak fajnie, że fioletowy zyskał kolejną fankę :) Pozdrawiam serdecznie :)
Usuńrewelacyjnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że tak sądzisz :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAsiu, jestem pełna podziwu dla Ciebie i Twoich trójkątów, bo wyszły naprawdę super! Ja raz spróbowałam, ale mój nie wygląda tak dobrze jak Twoje i sobie odpuściłam. Tak jak powiedziała Asia, Twoje ma się ochotę schrupać :) Buziolki
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu :) Z tymi tez się trochę namęczyłam, z uwagi na żyłkę, ale lubię robić te trójkąty i zakochana jestem we wzorach Annabel :) I już robi się kolejny :)
UsuńBuziaki :)
Asiu te trójkąty są niesamowite, aż szczena opada :D Wyglądają rewelacyjnie, tak patrze i podziwiam i nie mogę się oderwać :)
OdpowiedzUsuńDzięki Asiu :) Ciesze się, że tak Ci się spodobały :)
UsuńP.S. Ja nie mogę oczu oderwać od twoich breloczków :)
Powiem krótko: szczęka opadła mi z zachwytu na widok trójkąta w fioletach!
OdpowiedzUsuńSą super, w rudościach mi podoba się najbardziej pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńAle ślicznotki! Ciągle uciekają mi czyjeś posty. Piękne i w dodatku w hurtowej niemal ilości. Może w końcu sama się za nie wezmę. Muszę tylko napatrzeć się na Twoje. Pozdrowionka :)) Odwiedziłaś już Skarby Ziemi? Doniesiono mi o pojawieniu się takiego miejsca w samym sercu naszego miasta.
OdpowiedzUsuń