Strony

sobota, 3 stycznia 2015

Pastelowa zima

Nie wiem jak Wam, ale mnie pastele zdecydowanie bardziej kojarzą się z zimą aniżeli latem. Lato to dla mnie barwy żywe, intensywne, "dające po oczach"; zima z kolei jest nieco przygaszona - białe, otulone mrozem krajobrazy tłumią wszelką energię, a jedynym mocnym akcentem są tutaj zielone świerki, sosny i jodły. Nawet niebo zimą jest blade - błękitne, szare, czasami delikatnie różowe.
Dlatego też może moje zakupione wieki temu koraliki w pastelowych, łagodnych odcieniach tak długo musiały czekać na swoją kolej.
Od samego początku wiedziałam jednak, że powstanie z nich bargello. Kwestią sporną był jedynie czas, w którym to nastąpi ;)


Pierwotnie miałam zamiar zrobić naszyjnik według wzoru na bargello, zmodyfikowanego przez Kasię. Przyznam jednak szczerze, bez bicia, że nieco się przeraziłam nawlekania sekwencji - zarówno jej długości, ilości powtórzeń, jak i modyfikacji kolorów. Niby nie straszne mi długie sekwencje, bo miałam z nimi nie raz do czynienia, jednak zmiana tylu kolorów jednocześnie powodowała u mnie lekki zawrót głowy.


W swoich zasobach zachomikowanych wzorów miałam jednak wersję na 20 koralików w rzędzie, w kolorach zbliżonych do tych, którymi dysponowałam. I tak powstał pomysł na płaską bransoletkę, w 10 kolorach.


Jest miękka, układa się idealnie i dopasowuje do dłoni - choć dzisiaj wiem, iż mogłam ją zrobić nieco krótszą - na moją dłoń wciągam ją bez problemu bez rozpinania i mam luz.


Wbrew pozorom znalezienie odpowiednich końcówek nie było łatwe, dlatego postawiłam na manufakturę i niezbyt atrakcyjne walizkowe zakończenia oplotłam koralikami.
Zielonymi - jak wspomniane wcześniej choinki, które widzę w swoim zimowym krajobrazie :) Nie bez powodu ten odcień toho nosi nazwę pine green ;)
Co prawda dzisiaj świat już nie wygląda tak bajkowo i zimowo, jak jeszcze kilka dni temu, ale myślę, że i w taki chlapowaty, smutny dzień pastelowa bransoletka może poprawić humor :)

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziękuję Wam za życzenia, i te świąteczne, i te noworoczne :)

22 komentarze:

  1. Najpierw sprawdziłam co to takiego Bargello i skąd się wzięło. To już wiem :) Lubię szukać pochodzenie nazw, wtedy łatwiej zapamiętuję. Bransoletka śliczna. Niezależnie od tego czy kolory sa pastelowe, czy energetyczne, uwielbiam kolorowo, wesoło :)
    Ale masz rację Asiu, zima to niewątpliwie pastele, choć Twoja bransoletka wcale zimna nie jest :))))
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewciu, miło mi, że bransoletka Ci się podoba :) Ja też lubię moc kolorów :)

      Usuń
  2. Śliczna jest i masz rację - bo już od samego patrzenia poprawił mi się humor :) Ogólnie w pastelach niekoniecznie gustuję, ale tutaj efekt nie jest "cukierkowy", więc naprawdę mi się podoba :-) I bardzo fajny pomysł z zapięciem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z pastelami mam się różnie, choć w sumie wolę zdecydowanie żywsze kolory :) Ale czasami takie zgaszone barwy są urzekające :)

      Usuń
  3. Taka słodziutka! Skojarzyła mi się z dawno nie widzianymi pastylkami pudrowymi (bardzo miłe skojarzenie:) A zapięcie jest super - gratuluję pomysłu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak - pudrowe pastylki, to jest to :) Bardzo je lubię - kojarzą mi się z dzieciństwem :)

      Usuń
  4. Masz rację co do pasteli. W naszym klimacie lato ma intensywne kolory, ale już południe Europy, albo dalej na południe, gdzie słońce piecze, tam kolory w przyrodzie są zszarzałe i wypłowiałe do tego zakurzone z braku deszczu. Stąd pewnie styl i kolorystyka 'safari'.
    Twoje bargello wyszło takie delikatne i 'krajobrazowe' z tą zielenią. Aż się człek uśmiecha na widok tylu pozytywnych kolorów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, miło mi, że moja wersja Ci się podoba :) Masz rację - gorące słońce pali energetyczność barw, ale na szczęście u nas jest nieco inaczej :)

      Usuń
  5. Bransoletka jest prześliczna, chociaż ja bym ją "pozbawiła" tej żywej zieleni, wtedy byłaby jeszcze bardziej zimowa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jednak zapatrzyłam się na moje świerki i to one mnie natchnęły do tej zieleni :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. A dla mnie jednak lato, ale z zimą w tle - lody! I to z listkiem mięty (ach te końcówki!) Jest śliczna Asiu!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakie przyjemne kolorki i wzór strasznie mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Natalko :) Chyba napatrzyłam się na te Twoje pastelowe sutaszki i zawzięłam się na te kolorki :)

      Usuń
  8. Ale śliczności, świetne kolorki od razu cieplej robi się na serduchu!;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Asieńko, ja kocham pastele latem i zimą, dlatego Twoja bransoletka ogromnie mi się podoba :)). Chociaż i mi nie straszne nawlekanie długich sekwencji, a wzór bargello jest jednym z moich ulubionych, to i ja (wiedząc czym to pachnie ) odpuściłam sobie nawlekanie koralików na kolejny naszyjnik.Przynajmniej na jakiś czas ;) A końcówki wykombinowałaś perfekcyjne ! Buziole

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie - jakby to było pięknie, gdyby nawlekanie sekwencji można było zlecić krasnoludkom lub elfom? Na chwilę obecną raczej nie zanosi się, abym zmusiła się do nawleczenia skomplikowanego naszyjnika :)

      Usuń
  10. Świetna bransa - bardzo efektowne wykończenie zapięcia ! Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Joasiu, w tych pastelach są też dwa mocniejsze akcenty i może dobrze, bo dzięki nim bransoletka widać że żyje - jest śliczna.
    Pozdrawiam Cię serdecznie i ślę troszkę ciepła w te zimowe mroziki :)
    Wszystkiego dobrego - Marta:

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo dobry pomysł na końcówki, czasem właśnie brakuje stosownych "gotowców" i okazuje się, że własnym sumptem można zrobić coś bardziej odpowiedniego. :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.
Jest mi miło, że poświęciłaś/-eś dla mnie swój czas.