Dziękuję za odwiedziny, choć mam cichą nadzieję, że jeszcze się tu spotkamy.
Wszystkie zdjęcia i prace, które tu publikuję, są mojego autorstwa. Jeśli jest inaczej, zawsze o tym informuję.
Jeśli chcesz je wykorzystać, podaj proszę ich źródło. Dziękuję.

piątek, 20 czerwca 2014

Picasso

Cóż tu dużo mówić - na ten wzór (znaleziony w internecie, nie znam niestety autora) chorowałam odkąd posiadłam umiejętność dziergania ukośników. Uwielbiam formy geometryczne, a tu dodatkowo podziałało na mnie ujęcie kolorów, choć pozwoliłam sobie na drobną modyfikację :)



W oryginale w miejscu brązu znajduje się kolor szary. Jako że ja - oprócz zieleni - bardzo lubię też ciepłe odcienie brązu, wybór był dla mnie oczywisty :)
A poza tym, po prostu nie miałam szarych koralików w rozmiarze 15/o :P


Dziubiąc tę bransoletkę odczuwałam nieskrywaną satysfakcję - piętnastki zdecydowanie górują nad pozostałymi rozmiarami, jeśli chodzi o oddanie wzoru i wyglądają naprawdę cudownie.


I muszę przyznać, że gdy po trzech wieczorach nawlekania i kilku dniach dziergania tych maluszków, sięgnęłam po 11, to wydały mi się ogromne :) I jakoś nie mam ochoty już robić czegokolwiek z tych olbrzymów :), gdyby nie fakt, że sporo tego mam w zapasach i pasuje zrobić z tym porządek :)


Myślę, że łatwość z jaką mi się pracowało przy tym projekcie, była zasługą cudownego kordonka DMC, który sprawdza się w tych maleństwach wyśmienicie :)
Asiu, dziękuję Ci za dobrą radę i recenzję, dzięki czemu wysupłałam te parę złotych :)



I nie będę ukrywać - rozpoczęłam nawlekanie naszyjnika :)
Zabrakło mi koralików, kordonka, więc chwilę musi odczekać, ale powstanie.
Na pewno.
Uwielbiam tę bransoletkę i po prostu muszę mieć ten naszyjnik :)

Tymczasem pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę udanego wypoczynku w ten weekend :)

EDIT: Jest naszyjnik!











środa, 11 czerwca 2014

Kwiaty kwitną!

Kwiatuszki te powstały oczywiście według wzoru Weroniki
Te zmyślne koraliki w kształcie płatków kwiatów zamówiłam więc natychmiast, jak tylko ten tutorial pojawił się na blogu Weroniki, jednakowoż musiały swoje odczekać :)
Później własną wersję maluszków pokazała Kasia i wówczas ochoczo się zmobilizowałam :)


Muszę przyznać, że robi się te maleństwa bardzo szybko, więc przy najbliższej sposobności chętnie zaopatrzę się w inne kolorki płatków :)


Wyglądają moim zdaniem naprawdę bardzo wdzięcznie i idealnie wkomponowały się w uszy mojej Julki :)


A na koniec kolejne kwiatuszki, a mianowicie widoki, za którymi tęskniłam przez wiele lat (ostatnio widziałam takowe, spędzając dziecięce wakacje u babci na wsi) - łany zboża, okraszone makami i chabrami :)
Ot, takie mam teraz "widokowe" szczęście ;)



Następny post będzie bardziej kolorowy, ale już nie kwiatowy - muszę się tylko nieco zmobilizować :)

Pozdrawiam ciepło i słonecznie :)

sobota, 7 czerwca 2014

Długi jest, i jest zielony, ten mój lariat wymarzony :)

Trwało to dłuuuuuugo, ale mam - swój własny, osobisty, długaśny na około 130 cm lariat :)



Wykonany w całości z toho hex metallic iris green brown, które ciężko mi było sfotografować, wykończony koralikowymi frędzelkami.
Można go motać na wiele sposobów, ja najbardziej lubię te wersje:
  • Złożony na pół i przeciągnięty przez supełek


  • Kilkakrotnie zaplątany supeł


  • Oraz kilkakrotne oplątanie wokół własnej osi


Instrukcję jak wiązać lariaty znaleźć można tutaj

Lariat mój wylądował we własnoręcznie zrobionym, a właściwie ozdobionym pudełku, które tworzy komplet 3 sztuk (na zdjęcie nie załapała się najmniejsza sztuka). Decoupage to nie do końca moja bajka, ale czasami lubię się nim troszkę pobawić :)


Miłego, słonecznego weekendu :)