Dziękuję za odwiedziny, choć mam cichą nadzieję, że jeszcze się tu spotkamy.
Wszystkie zdjęcia i prace, które tu publikuję, są mojego autorstwa. Jeśli jest inaczej, zawsze o tym informuję.
Jeśli chcesz je wykorzystać, podaj proszę ich źródło. Dziękuję.

sobota, 22 marca 2014

Moje rivoli i... chwalipięctwo :)

W końcu udało mi się wygospodarować troszkę czasu i podłubać w koralikach. Dzięki temu zaczęłam pracę nad kilkoma projektami i mam nadzieję, że uda się je w miarę szybko zakończyć.
I dzięki powrotowi natchnienia, weny, czy po prostu umiejętności sprawnej organizacji, mam wreszcie swoje ukochane, oplecione rivoli :)


Chciałam, aby były lekko asymetryczne, więc obszyłam je do połowy; zamiast klasycznego oplatania, wykorzystałam haft koralikowy.


I z całą mocą stwierdzam, że zakochałam się w tych kryształkach Swarovskiego (szkoda tylko, że tak fatalnie się je fotografuje). Są po prostu przepiękne :) Mój to cudowny kolor black diamond, który jest tak głęboki, że można się w nim utopić. Niestety na zdjęciu nie potrafię tego pokazać.

I jeszcze na koniec kilka słów chwalipięctwa - mam już od kilku dni wygrany prezent od Rudej Agi :)



Piękny jest, i jest czerwony, ten mój guzik wymarzony!



Jest śliczny, i jest mój, i bardzo, bardzo Ci Aguś raz jeszcze dziękuję :)

Piękną dziś mamy wiosnę - korzystajcie z niej, ile możecie :)
Pozdrawiam cieplutko :)

Edit: Słów kilka - otóż być może niektóre osoby, posiadające wyczulony zmysł wyobraźni, zechcą skojarzyć moje rivoli z pracami Izziland. Oczywiście nie sposób nie znać jej fantastycznych projektów, jednak nie śmiałabym porównywać moich maleńkich połóweczek okręgu, do jej fantastycznych wachlarzy. W moim odczuciu to są zupełnie dwa różne światy (nieco podobne w formie, owszem) - jednakowoż zdecydowałam się o tym napisać, gdyż okazuje się, że osób z wyobraźnią wokół nie brakuje...
Decydując się na asymetryczne obszycie moich kryształków moją inspiracją był natomiast równie fantastyczny wisior Karoliny, w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia :)

środa, 12 marca 2014

Circum

Kolejny komplet, składający się z kilku prostych, cienkich bransoletek. Tym razem mój osobisty, w czarującym kolorze blue (metalic nebula) z dodatkiem mojego ukochanego brązu :)
Kolejny wytwór tego typu robi się, ale trwa to bardzo, bardzo długo i nie wiem, kiedy ujrzy światło dzienne.


Czy Wam też tak czas szybko upływa? I macie tyyyyyyyle spraw na głowie, że na koraliki to już czasu zostaje tak ciut, ciut? Albo i wcale :(

Te proste bransoletki mają w sobie pewien urok i mimo niepozorności przyciągają wzrok :)
Myślę, że spora w tym zasługa koralików hex, które mienią się i iskrzą niczym gwiazdki lub najprawdziwsze klejnoty :)


Pozdrawiam wiosennie, mając nadzieję, że niedługo uda mi się pokazać coś nowego :)

środa, 5 marca 2014

Fluere

Ostatnio na blogach niektórych koleżanek króluje fiolet, więc postanowiłam nadążyć za tymi trendami:)
Fluoryt w roli głównej doczekał się swoich pięciu minut jeszcze długo przed świętami. Trafił w dobre i przyjazne ręce natychmiast po tym, jak go wykonałam, dlatego zdjęcia są niestety robione na szybko i w niezbyt sprzyjających okolicznościach przyrody. Było wtedy pochmurno, ciemno, a ja miałam może z 30 sekund na to, by pstryknąć choć kilka zdjęć - słabo więc widać piękno minerału, za to odbijają się w nim rozmaite rzeczy, których absolutnie nie powinno być widać (czytaj okno i moja postać).



Mam nadzieję, że osobie, której przypadł w prezencie, dobrze służy :) W starożytności fluoryty wykorzystywane ponoć były do zapobiegania i leczenia chorób kostnych - z takim kamykiem więc żadne reumatyzmy, złamania, czy zwyrodnienia nie straszne - choć z pewnością lepiej się o tym nie przekonywać :)

I tak sobie myślę, że dawno już żadnego kamyczka nie obszyłam i chyba czas to nadrobić...

Użyłam tutaj: toho 11: metallic amethyst gun; toho 8: metallic iris purple; toho 15: higher metallic grape oraz super duo w kolorze którego nie pamiętam :)